Sławek Michorzewski

2019-04-12
Sławomir Michorzewski Fot. www.facebook.com/slawek.michorzewski

Sławomir Michorzewski Fot. www.facebook.com/slawek.michorzewski

Polskie Radio PiK - Zwierzenia przy muzyce - Sławek Michorzewski

Pisarz, autor komedii kryminalnych, sensacyjnych. Niedawno ukazała się jego najnowsza książka „Miliarder”. Jest niespokojną duszą – maluje obrazy i podróżuje. Mieszkał ponad 2 lata w Tajlandii, jest autorem największego labiryntu w Azji. Niedługo jedzie do Chin. Jego książka „Urzędnik”, przetłumaczona na język angielski, jesienią ukaże się na rynku brytyjskim.


Sobota, 13 kwietnia godz. 17:05
Jesteś bydgoszczaninem z krwi i kości?

- Urodzonym w Bydgoszczy w roku 1970.

I ta Bydgoszcz nie przeszkadza ci w życiu?

- Nie, absolutnie. Przecież Bydgoszcz jest takim samym miejscem jakich wiele na świecie. Nie mam więc żadnych kompleksów z tytułu urodzenia.

A jakim Bydgoszcz jest miejscem, to można poczytać w „Miliarderze”.

- Mamy piękne strony Bydgoszczy, ale również i te mniej piękne, tak jak w życiu. Nie ma chyba miasta, które od początku do końca jest piękne. Często się śmieję, będąc na przykład w jakiś takich urokliwych miejscach jak Barcelona, gdzie centrum jest prześliczne, a na peryferiach nie jest już tak ładnie. Można sobie też powiedzieć, że swojego raju się nie docenia, a cudze chętnie wychwala. No i potem można to powtarzać spacerując na przykład po Błoniu, Kapuściskach czy Wyżynach. Mamy też Szwederowo, na którym jest jeszcze wiele do zrobienia.

Jest jeszcze Londynek.

- Londynek byłby fajny gdyby został odrestaurowany, bo to też bardzo urokliwe miejsce.

Kim jesteś z wykształcenia?

- Dyplomowanym pracownikiem administracji publicznej.

Pracowałeś kiedykolwiek w swoim zawodzie?

- Nie. Z głupoty zapisałem się kiedyś na studia, najpierw na politologię, której nie skończyłem. Potem przeniosłem się na prawo, a następnie na prawo administracyjne i w "międzyczasie" zrobiłem administrację. Studiowałem ze strażakami, pracownikami ZUS-u, urzędów skarbowych i tak dalej.

I do czegoś przydały się te studia?

- Nie. Jeżeli chodzi o pracę zawodową, to absolutnie mi się nie przydały. Jeżeli jednak chodzi o wzbogacenie mojego doświadczenia, ogładę i tak dalej, to pewnie do czegoś się przydały. Ciężko mi w tej chwili przytoczyć konkretny przykład, ale w CV lepiej wygląda wykształcenie. W każdym razie zawsze może ktoś powiedzieć" „no proszę pana, taki pan za...sty, a pan studiów nie umiał skończyć?” A jak mam studia, to już się nie dyskutuje i tyle.
Sławek Michorzewski Fot. Magda Jasińska

Sławek Michorzewski Fot. Magda Jasińska

W którym momencie stwierdziłeś, że nie będziesz wykonywał wyuczonego zawodu, a pójdziesz w artystyczną stronę?

- Jestem artystą z przypadku. Pierwsza książka została napisana z nudów, i nie jest ona najwyższych lotów. Myślę, że wtedy uczyłem się pisać, bo to w ogóle było przełamanie pewnego stereotypu człowieka, który codziennie chodzi do pracy i spędza w tej pracy ileś godzin i nagle bierze laptopa na kolana i mówi: piszę książkę!. Tak, to jest duży wstyd przed samym sobą. Ja miałem z tym duży problem, nawet odłożyłem książkę „Wspulnicy” na jakiś czas po napisaniu pierwszej strony. Szczególnie jak się nie ma warsztatu, nie wie się jak pisać, mimo przeczytania wielu książek. Wydawało mi się, że potrafię pisać, no i okazało się, że to nie jest takie proste. Budowanie historii szło mi za to świetnie, więc mamy świetną historię wsadzoną w nie najlepiej napisaną książkę. Będę ją w tym roku poprawiał. W przyszłym roku minie 10 lat od jej pierwszego wydania i książka będzie wznowiona. Pewnie w wersji lekko ulepszonej.

„Wspulników” pisałeś jeszcze pracując zawodowo?

- Nie, akurat miałem 4 miesięczną przerwę. Była wtedy bardzo sroga zima, to była końcówka 2009 i początek 2010 roku i wszystko zamarzło, a wówczas miałem pracę, która była związana z warunkami atmosferycznymi. Napisałem książkę w 4 miesiące. To była moja najkrótsza książka, bo ma tylko 217 stron.

A ty lubisz pisać grube książki, do tego drukowane małą czcionką. Przyznałeś się od razu żonie i rodzinie, że będziesz pisarzem?

- Jakim pisarzem? Powiedziałem, że piszę książkę, ale nie powiedziałem, że będę pisarzem, bo nie były to w ogóle moje zamiary. Po prostu stwierdziłem, że chcę sprawdzić czy umiem napisać książkę. I nie było to tak, że powiedziałem, będę teraz pisał, w zasadzie nawet dzisiaj mi ciężko powiedzieć, że jestem pisarzem, choć w sumie już wydałem 5 książek. Więc tak powoli można zacząć mówić, bo już przechodzę na zawodowstwo. Chciałbym tylko pisać książki, ale mieszkamy w kraju gdzie operator koparki miesięcznie zarabia tyle, ile pisarz za książkę, czyli to trzeba traktować jako bardzo sympatyczne hobby. Życie za to jest na pewno inne niż takiego pracownika administracji.

Choć daleko ci do płodności chociażby słynnego Remigiusza Mroza…

- No tak, zdecydowanie. Ostatnio nawet słyszałem, że w związku z jego nową miłością fani są załamani, że napisze w tym roku tylko 15 książek.

Twoim zdaniem to jest w ogóle możliwe, żeby jeden człowiek napisał 15 książek rocznie?

- No nie wiem, i nie chcę się wypowiadać. Ja nie jestem w stanie napisać statystyczne więcej niż 1,5 książki rocznie, poświęcając temu po 4 - 6 godzin dziennie. Zwykle zakładam sobie, że średnio piszę dziennie 4 strony.

Czyli masz swój deadline?

- No mam. Ostatnio wydawca mnie do tego zmusił narzucając mi termin, więc sobie wyliczyłem, ile muszę pisać dziennie. Piszę teraz następną książkę i zaplanowałem, że będzie skończona w 2021 roku albo na jesieni w 2020.

Wiesz o czym będzie?

- Nie wiem, na razie tam dłubię i dopiero jak wydłubię, to coś mi się ukaże. Uważam, że planowanie szczegółowe książki jest ze szkodą dla komedii. Mam dobrą pamięć i nie robię nawet notatek. Piszę książkę i nie potrzebuję żadnych ponaklejanych karteczek czy notatek w komputerze. Śmieszy mnie planowanie książki. Uważam, że zabija zabawę czytelnika, skoro ja nie wiem co będzie dalej, nie jestem w stanie przewidzieć tego, co będzie na drugiej stronie.

Książki są dla ciebie absolutnie nieprzewidywalne?

- Nie wiem, czytam komentarze i ludzie się bawią dosyć dobrze, więc trzymam się swojej wersji. Nie planuję, nie wiem o czym będzie moja kolejna książka.

Zobacz także

Marcin Styczeń

Marcin Styczeń

Paweł Szkotak

Paweł Szkotak

Łukasz Drapała

Łukasz Drapała

Paulina Rubczak

Paulina Rubczak

Anna Rusowicz

Anna Rusowicz

Darek Kozakiewicz

Darek Kozakiewicz

Paweł Lucewicz

Paweł Lucewicz

Profesor Piotr Salaber

Profesor Piotr Salaber

Olga Bończyk

Olga Bończyk

Co tydzień jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką, z niecodziennymi gośćmi, niecodziennymi tematami...
„Zwierzenia przy muzyce”
zaprasza Magda Jasińska
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę