Marcin Spenner

2019-03-14
Marcin Spenner Fot. Magda Jasińska

Marcin Spenner Fot. Magda Jasińska

Polskie Radio PiK - Zwierzenia przy muzyce - Marcin Spenner

Wokalista, niedawno ukazał się jego debiutancki album „Na czas”.

Mam takie odczucie, że 7 lat trochę błądziłem. W końcu odnalazłam swoją drogę i udało się dotrzeć do momentu, w którym wydaję swoją płytę. Teraz jestem w najlepszym okresie twórczym, którym cały czas pomysły spływają jak wodospad...


Piątek, 15 marca 2019 godz. 21:07
Jest Pan gdynianinem, ale w pana życiorysie jest troszeczkę związków z Bydgoszczą.

- Tak. Moi rodzice pochodzą z Bydgoszczy. Gdyby tata nie wyjechał na Politechnikę Gdańską, to na pewno urodziłbym się w Bydgoszczy.

Moglibyśmy teraz gdybać, co by było…

- Tak, ale ja tego nie lubię.
Marcin Spenner Fot. Magda Jasińska

Marcin Spenner Fot. Magda Jasińska

Rozumiem, że po „X Factorze”?

- Po „X Factorze” poczyniłem pewne decyzje. Później gotowało się w mojej głowie i pojawiało się pytania: Co by było, gdybym zrobił inaczej niż zrobiłem? Co by było, gdybym skręcił w prawo, a nie w lewo? Źle się czułem z tymi myślami i w końcu stwierdziłem, że życie jest takie, jakie powinno być... Musiałem do tego dojrzeć.

No i mamy wreszcie płytę. 7 lat od tego pamiętnego „X Factora”. Czy rzeczywiście ten talent show jest takim miejscem, które pokazuje osobowości i wyciąga je na światło dzienne?

- „X Factor” i wszystkie te programy - nie oszukujmy się - polegają na tym, żeby zostać dostrzeżonym, w moim przypadku przez branżę muzyczną i przez producentów. To, co wtedy działo się po „X Factorze” troszeczkę mnie zaskoczyło. Chodzi mi o intensywność, o telefony, które się rozdzwoniły i o ludzi, którzy chcieli ze mną nawiązać współpracę. Pozwoliło mi to też dotrzeć do osób, z którymi pracuje od trzech lat. To byli ludzie, którzy zauważyli mnie wtedy, jednak byłem związany kontraktem, robiłem co innego i wówczas nie nawiązaliśmy współpracy. Kiedy jednak wycofałem się z pewnego projektu, w którym nie czułem się do końca sobą, wróciliśmy do rozmów i teraz jesteśmy razem. Gramy w jednym zespole i efektem tego jest płyta.

Czy pana artystyczne życie jest wiecznym „chodzeniem” na kompromisy?

- Tak mi się wydawało, ale dyplomatycznie do tego podchodząc, to tak jest skonstruowany ten biznes. Jeśli chcesz się w tym odnaleźć i myślisz długodystansowo, to nie można do końca iść na kompromisy, ponieważ one powrócą jak złe demony i zaczną szeptać pewne rzeczy: Co zrobiłeś? Czemu zrobiłeś coś nie w zgodzie z sobą? Wracając do projektu, z którego się wycofałem - był bardzo fajny, robiony z bardzo dobrym producentem, ale był klejony, tworzony, kreowany dla osoby, którą do końca nie jestem. W pełni świadomie musiałem się z tego wycofać.

Teraz jest inny producent?

- Tak, teraz jest to w moim mniemaniu najlepszy producent w Polsce - Bogdan Kondracki. To on stoi za sukcesami wielu artystów, których podziwiam. To Dawid Podsiadło, z którym przegrałem w finale „X Factora”, Monika Monika, Ania Dąbrowska i Ania Karwan, która też miała niedawno premierę swojej płyty. Jesteśmy w tej samej wytwórni - 2track Records. Bogdan Kondracki jest producentem, do którego chciałem dotrzeć i razem z moim gitarzystą i też współproducentem płyty Piotrem Łukaszewskim wspólnie stworzyliśmy ten album. Pracujemy w studiu Custom 34.
Marcin Spenner Fot. Magda Jasińska

Marcin Spenner Fot. Magda Jasińska

Ile jest w tej debiutanckiej płycie pana, a ile pomysłu producenta?

- Muszę przyznać, że jest tam bardzo dużo mnie. Bogdan Kondracki jest producentem, który nie daje pomysłów na tacy i nie mówi: „Weź mi to tylko zaśpiewaj”. On wyciąga z każdego artysty jego muzyczne „ja” i tak było w tym przypadku. Najadłem się dużo stresu przy naszym pierwszym kontakcie, ale kazał mi znaleźć najlepsze moje pomysły. To był dla mnie bardzo stresujący moment, ponieważ miałem takie wrażenie, że nadają się może dwa, trzy numery i miałem opory przed tym, żeby Bogdanowi je zaprezentować. Jednak on posłuchał i powiedział co jest fajne, a co odpada. I tak zbudowaliśmy tę płytę, opierając się na moich liniach melodycznych, wykorzystując cytaty muzyczne, które zaproponował Bogdan i gitarowe riffy, które zaproponował Piotr. Można więc powiedzieć, że to, co śpiewam jest w stu procentach moje, a cała otoczka muzyczna i wszystkie instrumenty, które zostały użyte to już są pomysły panów producentów.

Teksty napisała kobieta.

- Tak, Karolina Kozak. Te teksty nie byłyby prawdziwe, gdybym pisał je sam bądź we współpracy z kimś innym. Od dawna chciałem dotrzeć zarówno do Bogdana, jak i do Karoliny Kozak, którą od dłuższego czasu podziwiam. Ona ma taką umiejętność nie przekombinowywania. Te teksty są proste i to jest taki idealny balans, na którym mi zależało - przynajmniej na pierwszej płycie. Myślę, że w przyszłości będę też uciekał do cięższych brzmień i trudnych zagadnień, ale na tę chwilę, na tej pierwszej płycie, był to idealny pomysł.

Kiedy przegrał pan z Dawidem Podsiadło w „X Factorze” to nie myślał sobie, że to przecież panu należało się zwycięstwo?

- Oj nie. Tu nie ma jakiegoś zakłamania, czy kurtuazji. Dzieliłem pokój z Dawidem i dosłownie po paru godzinach rozmowy miałem poczucie, że ten chłopak ma coś w sobie. Pomijam już to, że on - dużo młodszy ode mnie - wiedział, w którą stronę chce iść. On miał wtedy 19 lat i miał pomysł na siebie. Nie było czuć różnicy wieku, mogliśmy poruszyć każdy temat.

Dokąd teraz pan zmierza?

- Kierunek, w którym obecnie zmierzam, zmierzamy z teamem producenckim... Mam takie odczucie, że 7 lat trochę błądziłem. W końcu odnalazłam swoją drogę i udało się dotrzeć do momentu, w którym wydaję swoją płytę. Teraz jestem w najlepszym okresie twórczym, w którym cały czas pomysły spływają jak wodospad. Codziennie coś nagrywam, aż nie mogę się skoncentrować na jednym utworze, bo cały czas myślę o kolejnym. Zbieram te pomysły, zarysy, więc pewnie będę musiał sobie powiedzieć w pewnym momencie: „Stop! Masz fajny materiał, teraz zacznij to dopracowywać”.


Zobacz także

Anna Rusowicz

Anna Rusowicz

Darek Kozakiewicz

Darek Kozakiewicz

Paweł Lucewicz

Paweł Lucewicz

Profesor Piotr Salaber

Profesor Piotr Salaber

Olga Bończyk

Olga Bończyk

Damian Sikorski

Damian Sikorski

Mariusz Smolij

Mariusz Smolij

Józef Eliasz

Józef Eliasz

Bogdan Hołownia

Bogdan Hołownia

Co tydzień jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką, z niecodziennymi gośćmi, niecodziennymi tematami...
„Zwierzenia przy muzyce”
zaprasza Magda Jasińska
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę