- Zaczęło się to ponad rok temu. Po prostu byłam w bazylice gostyńskiej, bo miałam tam koncert plenerowy, czyli pod bazyliką i weszłam do środka. Często się w ten sposób witam z takimi sakralnymi miejscami. Zaczynam improwizować, oczywiście kiedy nikogo nie ma, a wtedy nikogo nie było. Zaczęłam śpiewać, wtedy przyszła mi myśl, że właśnie tutaj mam zrealizować moje pragnienie – płytę. Miała być to płyta muzyczna. Zresztą ślad tej naszej muzycznej części, zupełnie muzycznej jest także na tej płycie, bo jest tam muzyczna prawda - nasza wspólna improwizacja - moja i Andrzeja Jagodzińskiego.
Bo trzeba wyjaśnić, że jest to płyta duetu muzycznego. Pani nagrała ten materiał ze znakomitym pianistą jazzowym - Andrzejem Jagodzińskim.
- Którego tym razem prosiłam, żeby oparł się na chorale i na muzyce klasycznej. Trzeba przyznać, że właściwie trochę Andrzej mnie natchnął, żeby to były pieśni. Pojechałam do Kapucynów, zaprzyjaźnionego zakonu gdzie zaczęłam się zastanawiać nad tym wszystkim i w bardzo krótkim czasie przyszły do mnie 3 melodie i już wtedy widziałam właśnie cały obraz płyty. Dla mnie to było bardzo niezwykłe w ogóle zdarzenie - spotkanie z Andrzejem (Jagodzińskim) z Tadeuszem Mieczkowskim, który potem opracowywał pod względem dźwięku ten materiał, też jest artystą, więc tak mogę powiedzieć, że jest to spotkanie trzech osób i jest to owoc właśnie tego spotkania.
- Takie było też moje założenie. Stąd pomysł, że to ma być Andrzej Jagodziński. Moim takim pragnieniem było właśnie to, żeby to był duet, żeby treści, ta muzyka dopełniały się i chcę powiedzieć, że jest to płyta kontemplacyjna, muzyczna, ale są tam też bardzo konkretne teksty - religijne. Niemniej słuchały tej płyty osoby, które nie są z religią związane i powiedziały, że wielokrotnie słuchają i im to pasuje. Napisałam na okładce, że album jest dedykowany wszystkim ludziom konsekrowanym, którym jestem wdzięczna po prostu za to, czym były spotkanie właśnie z nimi w moim życiu, ale pomyślałam nagrywając ją o ludziach naprawdę i wierzących i niewierzących, chcieliśmy się prostu dzielić pięknem muzyki i mam nadzieję, że trochę nam to wyszło.
Czy te poszukiwania materiału trwały jakiś czas, czy Pani po prostu z gotowym już materiałem przystąpiła do realizacji swojego pomysłu?
- Choć mam swoje pomysły, to też czekam na jakieś światło z tej drugiej strony. Tak jak powiedziałam, byłam u Kapucynów i właściwie cały obraz tej płyty po prostu miałam w głowie, wiedziałam na czym to ma polegać i jaka to jest forma.
Nie wstydziła się Pani improwizować?
- Nie. Ja się nie wstydzę improwizować, a moim pragnieniem było wydanie takiej płyty, absolutnie muzycznej. Przed laty powstała taka płyta, nazywa się "Każda chwila", tam muzykowałam z Leszkiem Możdżerem i Adasiem Pierończykiem i z Marcinem Pospieszalskim, to był pewien taki mój pomysł, który udało się zrealizować. Kiedyś, całkiem niedawno rozmawiałam z Leszkiem Możdżerem i powiedział mi, że jest to jedna z tych płyt, do których wraca, więc to dla mnie też było taką radością. Mam pewną zasadę - od bardzo wielu lat, właściwie odkąd pamiętam - że staram się dzielić tym co uważam za dobre, a że właściwie też myślę, że w naszym życiu i w życiu każdego człowieka miłość jest tym, czego pragniemy - w różny sposób ale pragniemy i oczekujemy - i wtedy się czujemy szczęśliwi. No to dla mnie też ona na pewno stanowi jakby serce wszystkiego, co staram się robić, natomiast uważam też, że i tak to co jest dobrego, to i tak przychodzi skądś, natomiast my jesteśmy tylko takimi przekaźnikami.
A może nazwać to, jak zresztą wyczytałam w zapowiedzi, że jest to płyta mistyczna, z całą pewnością kontemplacyjna, jak to pani powiedziała, również jest to muzyka, w której mamy rozmowę między państwem.
- Tak. właśnie przez to intuicyjnie wyczuwałam, że dobre będzie zrobienie tego projektu właśnie z Andrzejem. Zresztą też czułam, że właśnie jazzowy muzyk z większą łatwością improwizuje ale też i uczuciowo, duchowo dzieli się, dlatego właśnie wybór padł na Andrzeja. Poza tym, słyszałam, że ona koi nerwy, po prostu od takiego młodego człowieka usłyszałam:" Słuchaj, żyję w takim zabieganiu, że puszczam tę płytę tak nawet niezbyt głośno i można się zatrzymać. Resetuje mnie to kompletnie .
Ten album jest trochę taki niedzisiejszy i niedzisiejsza twórczość, bo rzeczywiście wymaga zatrzymania się, a my jesteśmy w takim ciągłym biegu.
- Mam takie wrażenie że ta płyta zawsze była niedzisiejsza i ona będzie niedzisiejsza. To jest piękne, że mogę powiedzieć, że doświadczyłam łaski możliwość zrobienia tej płyty, ale bardzo wiele osób pomagało mi, mnóstwo osób się modliło za tę płytę i myślę, że też działanie tej płyty jest w związku z tym takie mocniejsze, bo jest ten duch. Ja w każdym razie to odczuwam i myśmy to odczuwali w trakcie pracy, bo to się odbywało w niezwykłym miejscu. Przystępując do nagrań miałam bardzo duży problem z gardłem i … przeszło.
- Myśmy oczywiście się przede wszystkim przygotowywali do tego nagrania, czyli przez kilka miesięcy się spotykaliśmy. Raz na miesiąc były spotkania, na których omawialiśmy i szukaliśmy drogi. No i to jest owocem tych spotkań i wyobrażeń. Jeszcze chcę powiedzieć, że bardzo wiele osób mi pomogło, więc mogę powiedzieć, że nadal czuję taką opiekę, że są ludzie, którzy chcą po prostu pomóc, żeby coś fantastycznego powstało.
A czy to może wieszczyć jakąś dłuższą współpracę z Andrzejem Jagodzińskim?
- No ja mam wielką nadzieję, to znaczy na ogół jest to tak, że jak spotykam muzyków na swojej drodze, to to nie jest na krótko tylko, że to coś z tego jeszcze wynika i myślę, że na pewno mielibyśmy jeszcze o czym ze sobą muzycznie porozmawiać. Moim marzeniem też jest to, żeby być może właśnie zrobić taką płytę zupełnie muzyczną, ale na razie jestem skupiona na "Pieczęci", więc o tym w tej chwili nie myślę. Poza tym zawsze mówię - jeśli coś ma być, to będzie i tak samo było z "Pieczęcią".
Zobacz także
Marcin Styczeń
Wokalista i bard wspomina swoją współpracę z Ernestem Bryllem. „...Na początku był człowiekiem z ogromnym poczuciem humoru i też dystansem do siebie… Czytaj dalej »
Paweł Szkotak
Reżyser teatralny, przez wiele lat był dyrektorem naczelnym i artystycznym poznańskiego Teatru Polskiego, obecnie przygotowuje premierę opery „Don Pasquale”… Czytaj dalej »
Łukasz Drapała
Warszawianin pochodzący z Węgorzyna, z wykształcenia magister ekonomii i historii oraz menedżer kultury, a z zamiłowania i zawodu: muzyk - prezentuje nowy… Czytaj dalej »
Paulina Rubczak
Dziennikarka, reżyserka i producentka telewizyjna. „...lubię najbardziej ten etap, który jest już bardzo zaawansowany, czyli montaż. Dzięki temu można… Czytaj dalej »
Anna Rusowicz
Wokalistka, która już niedługo zaprezentuje swój nowy album. Tymczasem promuje kolejny singiel pt. „Naiwna”. „...żeby człowiek, żeby kobieta mogła… Czytaj dalej »
Profesor Krzysztof Herdzin
Kompozytor, aranżer, multiinstrumentalista i pedagog. „...myślę, że każdy kompozytor jednak marzy o tym, żeby jego twórczość, jego dzieła były wykonywane… Czytaj dalej »
Darek Kozakiewicz
Gitarzysta, kompozytor, przez ostatnie pół wieku grał m.in. z zespołami: Breakout, Air Condition (Zbigniew Namysłowski), Dwójka ze sternikiem, Bemibek (Ewa… Czytaj dalej »
Paweł Lucewicz
Kompozytor muzyki filmowej, dyrygent i producent muzyczny, absolwent bydgoskiej Akademii Muzycznej, autor muzyki m.in. do ostatniej ekranizacji „Znachora”… Czytaj dalej »
Profesor Piotr Salaber
Kompozytor, pianista, pedagog związany obecnie z Akademią Muzyczną w Bydgoszczy. „...w naszych profesjach mówi się, że należy znaleźć się we właściwym… Czytaj dalej »
Olga Bończyk
Jak można wyczytać na jej stronie: „Coraz dojrzalsza, a przez to piękniejsza, bardziej świadoma siebie. Energetyczna i zmysłowa. Czerpie z życia garściami… Czytaj dalej »