Natalia Kukulska i Marek Napiórkowski

2018-06-29
Natalia Kukulska i Marek Napiórkowski. Fot. Wojciech Nieśpiałowski

Natalia Kukulska i Marek Napiórkowski. Fot. Wojciech Nieśpiałowski

Przyjaciele i autorzy płyty pt. "Szukaj w snach" z kołysankami nie tylko dla dzieci.

"To są nie tylko kołysanki dla rodziców, pomocne w usypianiu dzieci, ale również kołysanki dla osób, które po prostu chciałyby się wyciszyć. Jeżeli są osoby w takiej potrzebie, żeby posłuchać muzyki kojącej, albo nawet wrócić do własnego dzieciństwa, do swoich wspomnień, to ta płyta na pewno może się okazać przydatna..."

Piątek, 29 czerwca 2018 o godz. 21.07
Polskie Radio PiK - Zwierzenia przy muzyce - Natalia Kukulska i Marek Napiórkowski
Czego szukacie w tych snach i czy łatwo było namówić Natalię Kukulską do zaśpiewania kołysanki.

Marek Napiórkowski - Dobre pytanie. Na pewno w tym przypadku pomogło to, że się znamy od wielu lat i kumplujemy. Może powiem o genezie... to się zdarzyło tak, że Teatr Stary w Lublinie zwrócił się do mnie z propozycją bym napisał muzykę do kołysanek, które Włodzimierz Wysocki, lubelski autor napisał dla swoich dzieci. Przeczytałem te teksty i wydały mi się interesujące, szlachetne i zacząłem pisać sobie utworki. Gdy tych utworów powstało kilka, to zacząłem myśleć kto mógłby je zaśpiewać, wtedy wyobraziłem sobie, że idealnym kandydatem jest Natalia, no i po prostu do niej zadzwoniłem..
Natalia Kukulska. Fot. Wojciech Nieśpiałowski

Natalia Kukulska. Fot. Wojciech Nieśpiałowski

Natalia Kukulska - To może jeszcze ja a propos czy łatwo, czy nie łatwo. Kiedy dzwoni Marek Napiórkowski z propozycją wspólnego muzykowania, to już jest wizja czegoś fantastycznego. Dopiero później pojawił się znak zapytania, kiedy padło hasło "kołysanki" - ponieważ ja w świecie dziecięcym byłam już bardzo dawno temu, nie powiem jak dawno - i ten świat żyje swoim życiem, a ja robię inne rzeczy, już jako osoba dorosła. Zastanawiałam się więc czy jest sens, żeby wracać do tego świata, już z innej perspektywy, ale jak usłyszałam utwory i dowiedziałam się jak Marek widzi współczesną kołysankę, to nie było wątpliwości. Tu nawet pojawiła się taka kobieca czysta zawiść, na zasadzie "jak ja tego nie wezmę, to kto by to mógł przejąć"?! I stwierdziłam, że nie mogę tego nikomu oddać, bo to jest tak wspaniała, piękna i wartościowa muzyka. Później doszło do współpracy i mamy oprócz koncertów i spektaklu fantastyczną płytę, z czego się bardzo cieszę.
Natalia Kukulska i Marek Napiórkowski z zespołem. Fot. Wojciech Nieśpiałowski

Natalia Kukulska i Marek Napiórkowski z zespołem. Fot. Wojciech Nieśpiałowski

A czym się różnią spektakle od koncertów?

N. K. - Akurat w tym przypadku mamy pełnowymiarowy spektakl, ale zarazem koncert. Jak na razie zagraliśmy 17 razy w teatrze w Lublinie i to były koncerty z elementami spektaklu. Podczas koncertu oprócz nas pojawia się dwóch tancerzy. Jesienią planujemy zagrać w innych miastach Polski. Niemniej jednak wszystkich zachęcam do posłuchania płyty. Wydaje mi się, że sama materia muzyczna nie jest taka, że publiczność zaśnie od razu mimo, że niektóre teksty wprost do tego nawołują.
Natalia Kukulska i Marek Napiórkowski - "Szukaj w snach"

Natalia Kukulska i Marek Napiórkowski - "Szukaj w snach"

Rzeczywiście nie zasnęłam a przesłuchałam płytę od początku do końca. Natomiast ta płyta daje pewne takie wytchnienie, jest taką odskocznią od codzienności.

N.K. - No całe szczęście, w takim razie to się udało, bo właśnie kołysanka, a właściwie jej adresatem jest dziecko, które ma pod wpływem wykonywania jej zasnąć. Ja sama śpiewam różne kołysanki mojej najmłodszej córce, czasami nie chciałabym się tym chwalić, bo jest to jakaś rymowanka na przykład związana z jej imieniem w różny sposób przekształcanym i do tego dość infantylnie. A teraz mam już czym się posługiwać. Mogę zaśpiewać jej kołysankę, albo mogę się posłużyć płytą, którą nagrałam. Nie dosyć tego ta płyta właśnie pt. "Szukaj w snach" może posłużyć innym rodzicom do tego, żeby po pierwsze stworzyć taką atmosferę wyciszenia, do tego żeby ukoić jakieś emocje, bo ona ma w sobie takie pokłady łagodności, ma dźwięki, które są przyjazne, które sprzyjają temu, żeby właśnie się rozmarzyć i sobie odpłynąć. Ale na koncertach publiczność nie zawsze zasypiała, chociaż zdarzały nam się tutaj takie przypadki – widzieliśmy, że dzieci zasnęły wtulone w swoich rodziców, czy na przykład też zdarzały się sytuacje, że Mamy się wzruszały. Są też różne tematy tych kołysanek i są one bardzo zróżnicowane - od takich nawet dynamicznych, poprzez takie, które poruszają nawet ważniejsze tematy, aż po takie z troską o przyszłość dziecka.
Marek Napiórkowski. Fot. Wojciech Nieśpiałowski

Marek Napiórkowski. Fot. Wojciech Nieśpiałowski

Marku czy długo pracowałeś muzycznie nad tymi tekstami?

M.N. - Miałem trochę czasu. Ciężko określić jakby dokładnie ile to trwało, natomiast nie musiałem się spieszyć. To było fajne, bo ta praca wyglądała w taki sposób, że pisałem wtedy, kiedy przychodził taki rodzaj wyciszenia, który jest niezbędny do tworzenia. To jest ten moment, kiedy coś nam przychodzi do głowy, właśnie artystycznie... i to wiąże się z takim wewnętrznym wyciszeniem. Kiedy miałem ten moment - to jest fajny czas, żeby się przyjrzeć któremuś z tekstów - to sięgałem właśnie po jeden z nich i czasami przychodziła jakaś piosenka, a czasami nie. Nie było takiego naporu, że muszę na przykład w dwa tygodnie napisać codziennie jedną kołysankę. Tak więc nie pamiętam ile to trwało, może parę miesięcy, ale kojarzy mi się ten czas z takim dosyć beztroskim luźnym podejściem, co mam nadzieję słychać w tych utworach.

Jak widzimy, że autorem tekstów jest Włodzimierz Wysocki to pierwsze skojarzenie jest z zupełnie inną osobą. Dopiero po myślniku czytamy - z zawodu adwokat, tworzy w Lublinie... Poznaliście się z Włodzimierzem Wysockim?

M.N. - Oczywiście. Znam autora, choć on nie brał udziału w całym procesie powoływania do życia tych aranżacji, czy kształtów w jakim ten koncert wyglądał, ale oczywiście Włodzimierz przychodził i bardzo nam kibicował podczas pracy. Mogę zdradzić tajemnicę, że wydawał się być, przynajmniej tak mówił wielokrotnie, zadowolony z efektu.
Natalia Kukulska i Marek Napiórkowski z zespołem. Fot. Wojciech Nieśpiałowski

Natalia Kukulska i Marek Napiórkowski z zespołem. Fot. Wojciech Nieśpiałowski

Ale to są kołysanki nie do końca tylko dla dzieci?

N.K. - To prawda. Nawet powiem więcej, że są to nie tylko kołysanki dla rodziców, które mogą być pomocne w usypianiu dzieci, ale są również kołysanki dla osób, które po prostu chciałyby się wyciszyć. Marcin Kydryński napisał, że ta muzyka koi. Więc jeżeli są osoby w takiej potrzebie, żeby właśnie posłuchać muzyki kojącej, albo nawet wrócić do własnego dzieciństwa, do swoich wspomnień, to ta płyta na pewno może się okazać przydatna.
Natalia Kukulska i Marek Napiórkowski. Fot. Wojciech Nieśpiałowski

Natalia Kukulska i Marek Napiórkowski. Fot. Wojciech Nieśpiałowski

Zobacz także

Łukasz Drapała

Łukasz Drapała

Paulina Rubczak

Paulina Rubczak

Anna Rusowicz

Anna Rusowicz

Darek Kozakiewicz

Darek Kozakiewicz

Paweł Lucewicz

Paweł Lucewicz

Profesor Piotr Salaber

Profesor Piotr Salaber

Olga Bończyk

Olga Bończyk

Damian Sikorski

Damian Sikorski

Mariusz Smolij

Mariusz Smolij

Co tydzień jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką, z niecodziennymi gośćmi, niecodziennymi tematami...
„Zwierzenia przy muzyce”
zaprasza Magda Jasińska
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę