Ta płyta jest zupełnie inna od poprzednich i chyba tak miało być. To nie jest płyta jedynie Varius Manx, to jest Katarzyna Stankiewicz i Varius Manx.
Robert Janson - Nie mogło być inaczej. Po tak długiej przerwie Kasia ma swoje projekty, natomiast my ciągniemy ten wózek dalej, tych czterech panów od 28 lat i myślę, że to połączenie dawnej Kasi, która podczas Szansy na sukces dołączyła do grupy Varius Manx z obecną Kasią, która jest już artystką w pełnym wymiarze, musiało tak zaowocować, że te dwa człony obok siebie muszą iść dzisiaj odrębnie, a jednocześnie są bardzo blisko siebie.
Czy Pani pisała teksty do muzyki, czy te piosenki inaczej powstawały?
Katarzyna Stankiewicz - Tak. Najpierw Robert przedstawił demo, tak samo jak w 96 roku. Do tych właśnie pomysłów Roberta ja piszę moje teksty. Bardzo lubię taką formę pracy, lubię pisać do gotowej muzyki, to znaczy lubię mieć konkretny pomysł i linie, w której się mieszczę. Język polski jest tak piękny i tak plastyczny, stęskniłam się za pisaniem w języku polskim. Ta płyta otworzyła mi w głowie bardzo dużo pomysłów i dała mi możliwość takiego twórczego spełnienia się, bo z jednej strony wiedziałam, że nie mogę sobie pozwolić na emocjonalną jazdę bez trzymanki, na którą pozwalam sobie w moich projektach, tylko wiedziałam, że muszę się trzymać w ryzach, bo jednak nie jest to mój solowy projekt, tylko jest to projekt, w którym biorą udział inni ludzie. No i muszę powiedzieć, że pięknie mi się te teksty pisało, to była dobra przygoda i dobra praca.
Robert Janson - Nie mogło być inaczej. Po tak długiej przerwie Kasia ma swoje projekty, natomiast my ciągniemy ten wózek dalej, tych czterech panów od 28 lat i myślę, że to połączenie dawnej Kasi, która podczas Szansy na sukces dołączyła do grupy Varius Manx z obecną Kasią, która jest już artystką w pełnym wymiarze, musiało tak zaowocować, że te dwa człony obok siebie muszą iść dzisiaj odrębnie, a jednocześnie są bardzo blisko siebie.
Czy Pani pisała teksty do muzyki, czy te piosenki inaczej powstawały?
Katarzyna Stankiewicz - Tak. Najpierw Robert przedstawił demo, tak samo jak w 96 roku. Do tych właśnie pomysłów Roberta ja piszę moje teksty. Bardzo lubię taką formę pracy, lubię pisać do gotowej muzyki, to znaczy lubię mieć konkretny pomysł i linie, w której się mieszczę. Język polski jest tak piękny i tak plastyczny, stęskniłam się za pisaniem w języku polskim. Ta płyta otworzyła mi w głowie bardzo dużo pomysłów i dała mi możliwość takiego twórczego spełnienia się, bo z jednej strony wiedziałam, że nie mogę sobie pozwolić na emocjonalną jazdę bez trzymanki, na którą pozwalam sobie w moich projektach, tylko wiedziałam, że muszę się trzymać w ryzach, bo jednak nie jest to mój solowy projekt, tylko jest to projekt, w którym biorą udział inni ludzie. No i muszę powiedzieć, że pięknie mi się te teksty pisało, to była dobra przygoda i dobra praca.