Danuta Błażejczyk

2018-03-26
Danuta Błażejczyk w Polskim Radiu PiK. Fot. Magda Jasińska

Danuta Błażejczyk w Polskim Radiu PiK. Fot. Magda Jasińska

Piosenkarka, niedawno goszcząca w Bydgoszczy.

"Moje związki z Bydgoszczą sobą bardzo silne, ponieważ mam tutaj przyjaciół, z którymi od lat pracuję. Pracujemy wspólnie przy różnych projektach. Albo są to takie moje, typowo wokalne projekty, albo realizujemy warsztaty, razem pracujemy też przy festiwalu Danuty Rinn, który organizujemy w ramach Fundacji "Apetyt na kulturę". W tym roku odbędzie się trzecia jego edycja..."

W piątek, 30 marca 2018, godz. 21:07
Polskie Radio PiK - Zwierzenia przy muzyce - Danuta Błażejczyk
Dzień dobry. Dawno Pani tutaj nie było.
- Oj bardzo dawno. Przyznam się szczerze, że nawet nie pamiętam, kiedy ostatni raz tu śpiewałam. Dzisiejszy koncert był specyficzny, bo występowałam w Centrum Onkologii. Zostałam zaproszona przez fundację Black Butterflies pani Ewy Minge, która wspiera pacjentów chorych onkologicznie, tych dużych i małych. Odczytuje sobie to za zaszczyt, że zostałam zaproszona, bo Ewa naprawdę robi wyjątkowo wielkie rzeczy, a wasz szpital jest najlepszy w Europie. Także i to co dzisiaj zobaczyłam: piękne kolory, no i reakcja tych ludzi była taka, że jestem szczęśliwa. Ale rzeczywiście w Bydgoszczy dawno mnie nie było na koncertach.

To, że Pani tutaj dawno nie było nie znaczy, że Pani nie koncertuje.
- Tak, bardzo dużo pracuję, ale moje związki z Bydgoszczą sobą bardzo silne, ponieważ mam tutaj przyjaciół, z którymi od lat pracuje: Miłka Małecka, wokalistka, która została jakby bydgoszczanką z wyboru serca, no i jej małżonek Artur Grudziński, z którym się znamy już chyba z 30 lat, jak nie więcej. Pracujemy wspólnie przy różnych projektach. Albo są to takie moje, typowo wokalne projekty, albo realizujemy warsztaty, razem pracujemy też przy festiwalu Danuty Rinn, który organizujemy w ramach Fundacji "Apetyt na kulturę". W tym roku odbędzie się trzecia jego edycja.
Danuta Błażejczyk. Fot. facebook.com

Danuta Błażejczyk. Fot. facebook.com

Pani wokalnie wiele już zrobiła jeszcze przed sukcesem w Opolu z piosenką "Taki cud i miód". Jednak dopiero to ta piosenka dała Pani wielką popularność.
- Oczywiście. Wtedy na festiwalu w Opolu zadziały się prawdziwe cuda - takie, jakie zdarzają się w bajkach. To był rok 1985, dokładnie w marcu kiedy stanęłam przed komisją weryfikacyjną. Przypomnijmy, że właśnie wtedy były komisje weryfikacyjne i kiedy nie miało się średniej szkoły muzycznej, aby uprawiać zawód artysty estradowego, trzeba było stanąć przed komisją składającą się z naprawdę wybitnych artystów: aktorów, poetów, pedagogów ze szkoły teatralnej, szkoły muzycznej i przed takim gronem trzeba było odpowiedzieć na szereg pytań, a naprawdę niektóre były trudne. Pamiętam, że musiał mnie wybronić Włodzimierz Korcz, kiedy jedna z pań profesorek ze szkoły teatralnej zapytała się o rolę teatru antycznego. Pan Korcz stwierdził, że "Danuta Błażejczyk chce zdobyć uprawnienia jako piosenkarka, a nie jako aktorka i ta wiedza dotycząca teatru antycznego raczej jej się nie przyda". Egzamin zdałam, ale faktem jest, że musiałam się do niego przygotować naprawdę solidnie. Po egzaminie przyszedł do mnie Włodzimierz Korcz i powiedział, że chciałby mi napisać piosenkę na Opole. Pomyślałam, że to niemożliwe. Muszę jeszcze zdradzić, że kiedy zdawałam ten egzamin miałam 32 lata i byłam już dojrzałą osobą, a wiadomo, że kariery się robi kiedy ma się 16, 17 lat. Ale, jak się okazuje, bajki się zdarzają. Włodzimierz Korcz napisał piosenkę do Opola i przyszedł z muzyką do Wojtka Młynarskiego. Młynarski powiedział "nie mam czasu, piszę piosenkę dla Bemowej". Ale kiedy posłuchał na drugi dzień rano sam zadzwonił i powiedział, że napisał tekst.

Jak się okazało naszpikował ten tekst wieloma trudnymi do śpiewania zwrotami...
- Oj tak, a ja ponieważ przedtem głównie śpiewałam na kontraktach, to śpiewam w języku angielskim. Poza tym pochodzę z Lubelszczyzny gdzie do dziś "pół litra" mówi się "pół lytra", więc miałam sporo problemów z interpretacją, ale - dzięki pani Elżbiecie Starosteckiej, żonie Włodka Korcza i dzięki panu profesorowi Gawędzie - byłam nieźle przygotowana. Kiedy po latach usłyszałam moje opolskie wykonanie stwierdziłam "Boże kochany, jak ja mogłam tak śpiewać".

A to był sukces - wielki sukces.
- Ale przyznam się szczerze, że ja nie pamiętam nic z tego występu oprócz tego, że jak stałam na prawej nodze to mi się lewa trzęsła, a jak stałam na lewej to prawa mi się trzęsła i tylko się martwiłam czy to widać.

Warto było wtedy zaryzykować?
- Ja jestem zawsze bardzo otwarta na życie, traktuje je jako wielką przygodę Niektórzy mówią: "Ona śpiewała w knajpie, śpiewała na kontraktach". A ja uważam, że jeśli czegoś masz się nauczyć, to się nauczysz wszędzie. Ważne, żeby tylko mieć do tego mądre podejście. Mnie praca na kontraktach nauczyła tego, żeby dbać o swój głos, żeby się rozśpiewywać i żeby tak umiejętnie tym operować, żeby można było śpiewać latami.
Danuta Błażejczyk w Polskim Radiu PiK. Fot. Magda Jasińska

Danuta Błażejczyk w Polskim Radiu PiK. Fot. Magda Jasińska

Kiedy powiedziała Pani mamie, że będzie śpiewać to... ?
- To była masakra, bo ja jeszcze na dodatek uciekłam z domu. Ja jestem zodiakalną Rybą, moja mama jest Rybą, obydwie silne indywidualności. Moja mama nawet nie chciała słyszeć o tym, że będę śpiewała, bo wychodziła z założenia, że powinnam mieć konkretny zawód, żeby z tego coś było. A ja sobie nie wyobrażam jak można nauczanie pogodzić ze śpiewaniem, bo widziałam tylko jedną opcję – śpiewanie, nic więcej. Nie podeszłam do egzaminów na trzecim roku studiów, a mojej mamie powiedziałam o tym dopiero po wakacjach. Rozpętała się burza, więc w akcie protestu uciekłam z domu. Moja mama to strasznie przeżyła, wylądowała w szpitalu, ale ja nie widziałam innego wyjścia, nie potrafiłam z nią spokojnie o tym porozmawiać. Teraz z perspektywy czasu mając własną córkę myślę sobie "Boże kochany, gdyby moja córka wywinęła mi taki numer, nie wiem jak bym to przeżyła", ale moja córka jest inna.

A córka nie śpiewa?
- Śpiewa, ale stwierdziła, że mimo, że ma naprawdę fajne warunki wokalne, to chce mieć normalne życie. Nie traktuje tego śpiewania tak poważnie jak ja. Jest z wykształcenia socjologiem. Kiedy urodziłam Karolinę miałam 36 lat, a ona mi zakomunikowała, że nie będzie tak długo czekała na dziecko i urodziła mając 26 lat. Moja córka jest naprawdę mądra, odpowiedzialna i dzięki niej jestem bardzo szczęśliwą babcią.

Jest Pani zwariowaną babcią?
- Jestem - ja nie wychowuję wnuka, bo młodzi zajmują się wychowaniem, a ja go rozpuszczam.

Zobacz także

Łukasz Drapała

Łukasz Drapała

Paulina Rubczak

Paulina Rubczak

Anna Rusowicz

Anna Rusowicz

Darek Kozakiewicz

Darek Kozakiewicz

Paweł Lucewicz

Paweł Lucewicz

Profesor Piotr Salaber

Profesor Piotr Salaber

Olga Bończyk

Olga Bończyk

Damian Sikorski

Damian Sikorski

Mariusz Smolij

Mariusz Smolij

Co tydzień jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką, z niecodziennymi gośćmi, niecodziennymi tematami...
„Zwierzenia przy muzyce”
zaprasza Magda Jasińska
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę