Wokalistka znana jako Kalina, ale także aktorka dramatyczna, filmowa, autorka piosenek. Jest znana z serialu "Barwy szczęścia", a niedawno ukazał się jej debiutancki album pt. "Czyste szumienie".
"Kiedy śpiewam, to nie zastanawiam się nad środkami, raczej nad przekazem. Wszystko to czego wcześniej doświadczyłam teraz procentuje. Więc skupiam się nad tym, aby to było szczere. Teksty piosenek są różnymi stanami, często są bardzo osobiste, choć mam tendencję aby patrzeć na życie z innej perspektywy. Niektóre te piosenki są takie, jakbym patrzyła przez oczy kogoś innego..."
W środę, 27 grudnia - o godz. 18.10
Trochę się naczekaliśmy na Pani płytę?
- Tak, rodziła się. Aczkolwiek rodziła się dosyć szybko. Całą stworzyłam w ciągu dwóch lat – od pomysłu do wydania krążka. Tak więc myślę, że długo to się to nie działo. Od pierwszego singla, aż do dwunastego utworu poświęciłam się cała realizacji płyty, odrzucając wszystkie zobowiązania na bok.
Jest Pani taką kobietą renesansu. Czego Pani w życiu nie robi?
- W dzisiejszych czasach trzeba robić wszystko. Zwłaszcza, że jest tyle rzeczy, które kuszą... więc już nie jest tak, że trzeba się zamknąć w jednej dziedzinie, można rozwijać się w wielu.
A jak by Pani poukładała te klocki”: aktorka dramatyczna, filmowa, wokalistka, scenarzystka, kompozytorka, autorka tekstów? Co tam jeszcze?
- Może harfistka i pianistka. W sumie trudno mi jest określić co jest najważniejsze. Chyba najważniejsze jest opowiadanie historii. A historie można wyrażać w różny sposób: może to być słowo, muzyka czy jakiś performance. W zależności od tego co aktualnie jest mi najbliższe, to tym narzędziem się posługuje.
A teraz kiedy Pani zasmakowała śpiewu, to nie najlepiej się Pani obecnie posługuje głosem?
- Śpiew jest niesamowity bo używamy do niego całego ciała. To wyjątkowa sztuka. Aczkolwiek kiedy śpiewam to nie myślę o śpiewie, raczej o wyrażaniu emocji. Podobnie jest kiedy gram, to też gram sobą i wyrażam emocje poprzez siebie.
A uczyła się Pani śpiewu?
- Uczyłam się trochę. Przed nagraniem płyty wzięłam kilkadziesiąt lekcji i teraz dużo ćwiczę. Kiedyś w szkole muzycznej uczyłam się trafiania w nuty na chórze, a w szkole teatralnej - to piosenka aktorska, żeby było wyraźnie, silnie i osobiście.
I tutaj mamy konglomerat tego wszystkiego, bo jest i czysto i wyraźnie, silnie i osobiście i piękną barwą, więc udaje się Pani wykorzystać to czego się wcześniej nauczyła.
- Dziękuję, chyba wykorzystuję, ale kiedy śpiewam to nie zastanawiam się nad środkami raczej nad przekazem. Wszystko to czego wcześniej doświadczyłam teraz procentuje. Więc skupiam się nad tym, aby to było szczere.
Jak pisze Pani teksty piosenek, to one przychodzą same, bo są Pani historiami?
- One są różnymi stanami, często są bardzo osobiste, choć mam tendencję aby patrzeć na życie z innej perspektywy. Niektóre te piosenki są takie jak gdybym patrzyła przez oczy kogoś innego.
Jak powstają te piosenki.
- Ja piszę jednocześnie muzykę i słowa. Komponując piszę tekst. Moje piosenki powstają w różnym czasie, np. piosenka "Biuro rzeczy znalezionych" powstała w ciągu 10 minut, a są piosenki jak "Cześć tato", które powstają w częściach, przez trzy miesiące. Ja nigdy nie naciskam – wiem, że jakaś piosenka się rodzi, potem daje jakiejś frazie spokojnie zasnąć i ona do mnie wraca. Cały materiał z jednym wyjątkiem napisałam w ciągu miesiąca.
Jak będzie wyglądała historia Kaliny śpiewającej?
- Niedawno miałam koncert w Trójce, a teraz pracuję nad trasą koncertową. Pojawię się na wiosnę na festiwalach i będę chciała dotrzeć do szerszej publiczności.