Będzie Pan nagrywał dla Polskiego Radia?
- Pod koniec miesiąca nagram w sali Lutosławskiego. To będą dwa nagrania podczas koncertu i bez publiczności. Zobaczymy co z tego wybierzemy. Z koncertu niekiedy wychodzą lepsze rzeczy tam jest ta siła przekazu, która pochodzi z kontaktu z publicznością. Natomiast studyjne nagrania są czyściutkie, dobre, aż za dobre, ale suche. Tam zwykle muzyka nie ma kopa, a ona musi poruszać ludzi.
Czy zrealizował Pan już wszystkie swoje marzenia zawodowe?
- Moje marzenie jest zawsze to samo, bo niczego innego nie potrafię robić jak grać na fortepianie. Chcę udoskonalać swoje improwizacje.
Ma Pan swoją ulubioną publiczność?
- Tu jestem znany bardziej niż w Stanach, ale publiczność się kupuje. Jak zagram pierwszy utwór, to już tą publiczność kupiłem – za każdym razem muszę ją kupować.
- Pod koniec miesiąca nagram w sali Lutosławskiego. To będą dwa nagrania podczas koncertu i bez publiczności. Zobaczymy co z tego wybierzemy. Z koncertu niekiedy wychodzą lepsze rzeczy tam jest ta siła przekazu, która pochodzi z kontaktu z publicznością. Natomiast studyjne nagrania są czyściutkie, dobre, aż za dobre, ale suche. Tam zwykle muzyka nie ma kopa, a ona musi poruszać ludzi.
Czy zrealizował Pan już wszystkie swoje marzenia zawodowe?
- Moje marzenie jest zawsze to samo, bo niczego innego nie potrafię robić jak grać na fortepianie. Chcę udoskonalać swoje improwizacje.
Ma Pan swoją ulubioną publiczność?
- Tu jestem znany bardziej niż w Stanach, ale publiczność się kupuje. Jak zagram pierwszy utwór, to już tą publiczność kupiłem – za każdym razem muszę ją kupować.