Muzyk, kontrabasista, kompozytor. Pochodzi z Wybrzeża, od lat mieszka w Warszawie. Przez ostatnie lata związany również z bydgoską Akademią Muzyczną.
"Muzyką jako taką i muzyką rozrywkową interesowałem się od dziecka. Granie na kontrabasie daje mi wiele frajdy, satysfakcji, jest pasją mojego życia i te wszystkie aktywności wynikają z tego. Ja nigdy nie chciałem grać klasyki, a tylko jazz..."
W środę, 4 października 2017 – o godz. 18.10
Jesteś kompozytorem, wykładowcą akademickim, kontrabasistą …
- Publicystą, wydawcą, producentem – człowiek odrodzenia – wszystko po trochu, nic dobrze (śmiech).
Kim jest Mariusz Bogdanowicz teraz? Co Cię bardziej kręci - granie jazzu czy akompaniowanie wokalistkom a może nauczanie?
- Przede wszystkim jestem kontrabasistą – od tego się wszystko zaczęło i ten proces trwa cały czas. Granie na kontrabasie daje mi wiele frajdy, satysfakcji, jest pasją mojego życia i te wszystkie aktywności wynikają z tego. Uczę na kontrabasie, prowadzę zespoły instrumentalne i robię to wszystko jako kontrabasista. Patrzę na ten świat optyką muzyka sekcyjnego. Basiści w ogóle bywają dobrymi producentami muzycznymi, bo wydaje mi się, że posiadają umiejętność ogarniania całości formy, to bardzo dużo daje przy patrzeniu na całą płytę.
Jak byłeś małym chłopcem to, w którym momencie stwierdziłeś, że kontrabas będzie muzyczną miłością życia?
- Byłem już większym chłopcem, bo miałem 14–15 lat. Natomiast muzyką jako taką i muzyką rozrywkową interesowałem się od dziecka. Niedawno jak podglądałem festiwal w Opolu to zdałem sobie sprawę, że pamiętam te festiwale od zawsze – jak Kasia Sobczyk śpiewała piosenki…
Twojego taty?
- Też – mój ojciec był przez kilka lat nawet kierownikiem muzycznym festiwalu i tam dyrygował. Z tego powodu również oglądałem festiwale, ale nie tylko. Pamiętam Czerwone Gitary, Skaldów, a od kilku lat zauważyłem u siebie wielką pasję do utworu, który kiedyś wykonywał Jerzy Połomski – "Daj" – Jerzy Andrzej Marek go skomponował, a tekst napisał Adam Kreczmar – przepiękny liryczny męski tekst może kiedyś przypomnisz słuchaczom.
Może powinnam przypomnieć piosenkę "Futbol Futbol".
- To mojego taty piosenka.
Dziś już takich przebojów nie mamy.
- Zastanawiam się nad tym dlaczego. Bo przecież to niemożliwe, że nie ma ludzi, którzy by pisali takie przeboje. Wydaje mi się, że jest zachwianie na drodze zapotrzebowania i strach, że to się nie sprzeda.
Od którego momentu zacząłeś pisać piosenki?
- Już w 80 latach. Pierwsze próby pisania utworów instrumentalnych były wcześniej.
A pokazywałeś ojcu swoje kompozycje?
- Nie, już później jak było wszystko nagrane to mu pokazywałem. Chwalił, bardzo mu się to podobało, ale żeby mówić, że to rewelacja, to może niekoniecznie. Na całe nieszczęście tato zmarł jak ja miałem 24 lata, w 84 roku, a mój dorobek był wtedy nie za wielki, zaledwie dwie płyty z Heavy Metal Sextetem, na których były trzy moje kompozycje. Piosenki zacząłem pisać w 1986 - 87 roku, wiele osób mi mówiło pisz piosenki będziesz bogaty – a ja ich nie posłuchałem
Ale jazzem się interesowałeś zanim poszedłeś do Akademii Muzycznej w Katowicach?
- To się wiązało z tym moim graniem na kontrabasie. Ja nigdy nie chciałem grać klasyki, a tylko jazz. Oczywiście skończyłem klasyczne liceum muzyczne, nawet osiągałem sukcesy.
Zespół Heavy Metal Sextet to była wyjątkowa grupa
- Faktycznie, to był dla mnie początek kariery, nagrywaliśmy płyty, jeździliśmy na koncerty.
Wówczas byliście młodymi wielkimi gwiazdami jazzowymi.
- No trochę tak. Ja bym tu powiedział o takim szerszym aspekcie naszego sukcesu. Myśmy rozpoczęli i utorowaliśmy drogę kolejnym jazzowym grupom. Po nas powstały Walk Away, New Presentation. My udowodniliśmy, że można. Mając niewiele ponad 20 lat zrobiliśmy karierę . Dużym magnesem była nazwa, która powstała z przekory – Heavy Metal Sextet.
Ale reaktywowaliście zespół po ilu latach?
- Po 26–27...??? Parę lat temu i teraz raz do roku gramy letnią trasę koncertową. W tym roku mieliśmy 9 koncertów codziennie – pięknie było.
Zobacz także
Wokalistka, która już niedługo zaprezentuje swój nowy album. Tymczasem promuje kolejny singiel pt. „Naiwna”. „...żeby człowiek, żeby kobieta mogła… Czytaj dalej »
Kompozytor, aranżer, multiinstrumentalista i pedagog. „...myślę, że każdy kompozytor jednak marzy o tym, żeby jego twórczość, jego dzieła były wykonywane… Czytaj dalej »
Gitarzysta, kompozytor, przez ostatnie pół wieku grał m.in. z zespołami: Breakout, Air Condition (Zbigniew Namysłowski), Dwójka ze sternikiem, Bemibek (Ewa… Czytaj dalej »
Kompozytor muzyki filmowej, dyrygent i producent muzyczny, absolwent bydgoskiej Akademii Muzycznej, autor muzyki m.in. do ostatniej ekranizacji „Znachora”… Czytaj dalej »
Kompozytor, pianista, pedagog związany obecnie z Akademią Muzyczną w Bydgoszczy. „...w naszych profesjach mówi się, że należy znaleźć się we właściwym… Czytaj dalej »
Jak można wyczytać na jej stronie: „Coraz dojrzalsza, a przez to piękniejsza, bardziej świadoma siebie. Energetyczna i zmysłowa. Czerpie z życia garściami… Czytaj dalej »
Multiinstrumentalista (specjalność: gitara basowa), kompozytor i autor tekstów, dziennikarz muzyczny Radiowej Czwórki, łowca talentów (akcja „Będzie Głośno!”)… Czytaj dalej »
Dyrygent, który od blisko 40 lat mieszka w Stanach Zjednoczonych, regularnie dyryguje w Polsce i Europie. „...wchodziłem w życie dorosłych, gdzie nagle… Czytaj dalej »
Perkusista, bandleader, właściciel Klubu „Eljazz”, od niedawna przewodniczący zarządu Związku Artystów Wykonawców STOART. „...Ojciec chciał, będąc… Czytaj dalej »
Muzyk jazzowy, pianista i pedagog, torunianin często przelotem w Bydgoszczy. Studiował ekonomię, zanim poświęcił się muzyce grał również w szachy. Od… Czytaj dalej »