Jak się Pani znalazła w Stanach?
- Mój tata miał propozycję pracy. Rodzice zastanawiali się długo i stwierdzili, że powinniśmy pojechać całą rodziną. Po roku padła taka decyzja. Wyjechaliśmy i zamieszkaliśmy na początku aż w stanie Maine, a później ojca przenieśli do Atlanty i tam też się przenieśliśmy.
I co sprawiło, że Pani życiem zawładnął śpiew.
- To zasługa mojej mamy, która znalazła mi nauczycielkę śpiewu - panią Magdalenę Moulson-Falewicz. Najpierw miała być jedna lekcja, która przeistoczyła się w cotygodniowe spotkania, aż do egzaminów na studia. Początkowo chciałam iść na studia informatyczne, ale muzyka zwyciężyła.
I wybrała Pani jakie studia?
- Wokalne na Georgia State University, a teraz wróciłam na studia doktoranckie.
- Mój tata miał propozycję pracy. Rodzice zastanawiali się długo i stwierdzili, że powinniśmy pojechać całą rodziną. Po roku padła taka decyzja. Wyjechaliśmy i zamieszkaliśmy na początku aż w stanie Maine, a później ojca przenieśli do Atlanty i tam też się przenieśliśmy.
I co sprawiło, że Pani życiem zawładnął śpiew.
- To zasługa mojej mamy, która znalazła mi nauczycielkę śpiewu - panią Magdalenę Moulson-Falewicz. Najpierw miała być jedna lekcja, która przeistoczyła się w cotygodniowe spotkania, aż do egzaminów na studia. Początkowo chciałam iść na studia informatyczne, ale muzyka zwyciężyła.
I wybrała Pani jakie studia?
- Wokalne na Georgia State University, a teraz wróciłam na studia doktoranckie.