Olga Bończyk

2017-08-28
Olga Bończyk. Fot. Magda Jasińska

Olga Bończyk. Fot. Magda Jasińska

Wokalistka, aktorka - niedawno koncertowała w Bydgoszczy podczas "Rzeki Muzyki".

"Fantastyczne jest to, że nigdy nie żałowałam podjętych w życiu decyzji, nigdy nie żałowałam jednego dnia spędzonego na scenie i mam nadzieję, że cała moja reszta życia będzie tym czasem, który będę mogła spędzić na scenie. Mam szczęście, że spektakle, w których gram nie schodzą z afisza przez kilka lat, więc nie narzekam na brak pracy..."


W środę, 30 sierpnia 2017 – o godz. 18.10
Polskie Radio PiK - Zwierzenia przy muzyce - Olga Bończyk
Gdybym powiedziała "śpiewająca aktorka", to nie byłaby to prawda, do tego w świecie muzycznym nie byłby to komplement.
- Czasami zastanawiam się kim tak naprawdę jestem. Czuję pewien niedosyt kiedy słyszę, że jestem aktorką śpiewającą, bo w takim oglądzie ogólny, jak to mawia Wiktor Zborowski aktor śpiewający to osoba, która gra, że śpiewa. Ja do tego grona nie należę. Generalnie na estradzie nie jestem aktorką śpiewającą, czuję się wokalistką, wchodzę na estradę z pełną świadomością co mam wykonać i jeśli w swoich koncertach dołączam elementy aktorskie to są tylko elementy. Moje koncerty są pełnoprawnymi koncertami, więc czuję się wokalistką.
Olga Bończyk w trakcie koncertu w ramach "Rzeki Muzyki". Fot. Magda Jasińska

Olga Bończyk w trakcie koncertu w ramach "Rzeki Muzyki". Fot. Magda Jasińska

Zresztą ten śpiew był pierwszy. Pamiętam Panią jako tego cukiereczka w zespole Spiritual Singers Band.
- No to już świetlne lata wstecz. W tym roku obchodzę jubileusz 30-lecie pracy artystycznej. Zespół Spiritual Singers Band to moja pierwsza profesjonalna przygoda ze sceną, z pierwszymi koncertami, z dużymi salami koncertowymi, z prawdziwą publicznością, o której marzyłam od dziecka. Rzeczywiście to wszystko wydarzyło się 30 lat temu, szmat czasu za mną, tysiące koncertów. Fantastyczne jest to, że nigdy nie żałowałam podjętych w życiu decyzji, nigdy nie żałowałam jednego dnia spędzonego na scenie i mam nadzieję, że cała moja reszta życia będzie tym czasem, który będę mogła spędzić na scenie. Jestem dumna z tego, bo te 10 lat, które spędziłam z zespołem to były chyba najlepsze lata zespołu i cieszę się, że byłam częścią tego świata i tamtego czasu.
Olga Bończyk w trakcie koncertu w ramach "Rzeki Muzyki". Fot. Magda Jasińska

Olga Bończyk w trakcie koncertu w ramach "Rzeki Muzyki". Fot. Magda Jasińska

Po tych 10 latach wiedziała Pani, że ten śpiew może być pomysłem na życie.
- Wiedziałam, że z tego nigdy nie zrezygnuję, ale moim marzeniem było mimo wszystko spróbować swego szczęścia na deskach teatralnych i daj Boże przed kamerą. Po przeprowadzeniu się z Wrocławia do Warszawy zaczęłam więc pielęgnować tę działkę. Starałam się współpracować z różnymi reżyserami, stawać do castingów. Może nie zostawiłam śpiewu, ale nie specjalnie ujawniałam się ze swoją przeszłością wokalną. Nie dało się jednak tego długo ukryć. Kiedy trzeba było coś zaśpiewać wydało się, że wystaję ponad przeciętne śpiewanie przeciętnego aktora i szybko się rozniosło, że nieźle śpiewam, więc zaczęto to wykorzystywać. A ja kiedy umocniłam się na rynku teatralnym przestałam się z tym ukrywać. Jednak mam świadomość, że przez lata była i jest ta wszechstronność kulą u nogi. Wiele razy słyszałam, że skoro tyle rzeczy robię, to pewnie żadnej nie robię dobrze – co jest niesprawiedliwe i krzywdzące. Wszystko co robię wykonuję z najwyższą starannością.
Olga Bończyk w trakcie koncertu w ramach "Rzeki Muzyki". Fot. Magda Jasińska

Olga Bończyk w trakcie koncertu w ramach "Rzeki Muzyki". Fot. Magda Jasińska

A do tego jeszcze uroda…
- Nie pomaga niestety. Czasami słyszę, że nie dostanę jakiejś roli, bo się za bardzo kojarzę z estradą. Ja nic nie poradzę, że zostałam obdarzona takimi talentami, że mogę grać na scenie i śpiewać koncerty. Na szczęście jest coraz więcej aktorów, którzy przyznają się do tego, że grają swoje koncerty i przestajemy być taką efemerydą, taką wielogłową, której jedną trzeba uciąć, żeby ta jedna była na wierzchu.

Praca w serialu nie jest dla Pani problemem?
- Nie, to jest moja praca. Aktorzy są ludźmi do wynajęcia. Im więcej możliwości zmagania się z nowymi rolami to przyjemność dla aktora, bo to zawsze można coś nowego stworzyć i popróbować w swoim warsztacie.
Olga Bończyk w trakcie koncertu w ramach "Rzeki Muzyki". Fot. Magda Jasińska

Olga Bończyk w trakcie koncertu w ramach "Rzeki Muzyki". Fot. Magda Jasińska

A lista teatrów, z którymi Pani współpracuje jest długa.
- Lubię pracować z różnymi zespołami, reżyserami bo to rozwija. Miałam propozycje aby się przytulić do jakiegoś teatru na stałe, ale zawsze miałam takie poczucie, że stały etat w teatrze trochę by mnie uwiązał i sprawiłby, że praca w tym samym zespole od wielu lat przyniosłaby rutynę. Lubię zmieniać i zespoły i reżyserów, bo każdy wnosi coś nowego, a poza tym myślę, że gdzieś na samej górze, ta wisienka na torcie to jest ta niezależność. Jestem zatrudniana na określoną rolę do danych teatrów. Ale mam szczęście, że spektakle, w których gram nie schodzą z afisza przez kilka lat, więc nie narzekam na brak pracy.
Olga Bończyk w trakcie koncertu w ramach "Rzeki Muzyki". Fot. Magda Jasińska

Olga Bończyk w trakcie koncertu w ramach "Rzeki Muzyki". Fot. Magda Jasińska

Chętnie również z muzyką wchodzi Pani w różne projekty?
- Tak, lubię pracować z lepszymi od siebie. Już niedługo, 9 września będę brała tu w Bydgoszczy w projekcie muzycznym. Piotr Salaber stworzył oratorium "Non omnis moriar – We mnie jest miejsce spotkania..." do tekstów ks. Sylwestra Warzyńskiego i wezmę udział w tym wydarzeniu. Już wcześniej brałam udział w oratoriach Włodzimierza Korcza i bardzo lubię to robić. Nawet jeśli miałabym to zaśpiewać raz, to dla mnie to fajne wyzwanie, to nowe wyzwanie, które by pewnie nie każdy aktor zaśpiewał.
Olga Bończyk w trakcie koncertu w ramach "Rzeki Muzyki". Fot. Magda Jasińska

Olga Bończyk w trakcie koncertu w ramach "Rzeki Muzyki". Fot. Magda Jasińska

Zobacz także

Paweł Szkotak

Paweł Szkotak

Łukasz Drapała

Łukasz Drapała

Paulina Rubczak

Paulina Rubczak

Anna Rusowicz

Anna Rusowicz

Darek Kozakiewicz

Darek Kozakiewicz

Paweł Lucewicz

Paweł Lucewicz

Profesor Piotr Salaber

Profesor Piotr Salaber

Olga Bończyk

Olga Bończyk

Damian Sikorski

Damian Sikorski

Co tydzień jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką, z niecodziennymi gośćmi, niecodziennymi tematami...
„Zwierzenia przy muzyce”
zaprasza Magda Jasińska
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę