Jacek Greszta

2017-07-31
Jacek Greszta w Polskim Radiu PiK. Fot. Magda Jasińska

Jacek Greszta w Polskim Radiu PiK. Fot. Magda Jasińska

Bas, solista bydgoskiej Opery Nova, obchodzący jubileusz 25-lecia pracy artystycznej.

"Urodziłem się w Szczebrzeszynie, gdzie chrząszcz brzmi w trzcinie. W domu zawsze był szacunek do muzyki i śpiewu. Pierwsze dźwięki słyszałem w kościele. Największe wrażenie robiła na mnie rezurekcja, gdzie chór i orkiestra dęta zawsze pięknie oprawiały tę uroczystość..."


W środę, 2 sierpnia 2017 – o godz. 18.10
Polskie Radio PiK - Zwierzenia przy muzyce - Jacek Greszta
Siedzi przede mną młody człowiek i twierdzi, że jest jubilatem.
- To prawda, 25 lat nie jest to bardzo długi czas, ale nie jest też mało. Bardzo się cieszę, że doczekałem takiego jubileuszu. Mam nadzieję, że w dalszym ciągu będę mógł sprawnie pracować na scenie i w Akademii Muzycznej i że jeszcze wiele ról przede mną

Ta Bydgoszcz przewijała się w Pana życiu już wcześniej.
- Od Bydgoszczy zaczęła się moja przygoda z operą i to dość nietypowo, bo rozpocząłem współpracę nie na początku sezonu, a wiosną - w maju. Przyjechałem do Bydgoszczy jako student i po przesłuchaniu zaproponowano mi rolę notariusza w „Gianni Schicchi”. Spektakl prowadził sam dyrektor Maciej Figas. Wszyscy mnie wówczas wspaniale przyjęli i przygarnęli jako młodego adepta sztuki wokalnej – do dziś jestem tym osobom za to niezwykle wdzięczny.
Jacek Greszta w Polskim Radiu PiK. Fot. Magda Jasińska

Jacek Greszta w Polskim Radiu PiK. Fot. Magda Jasińska

A skąd Pan do nas przyjechał?
- Pochodzę z Roztocza, a dokładnie z Zamościa. To przepiękne tereny. Ciekawostką jest to, że urodziłem się w Szczebrzeszynie, gdzie chrząszcz brzmi w trzcinie.

A kto odkrył talent wokalny u Pana?
- Moja droga muzyczna rozwinęła się bardzo późno, bo w szkole podstawowej, kiedy inne dzieci już dawno uczą się muzyki. W domu zawsze był szacunek do muzyki i śpiewu. Pierwsze dźwięki słyszałem w kościele. Największe wrażenie robiła na mnie rezurekcja, gdzie chór i orkiestra dęta zawsze pięknie oprawiały tę uroczystość. Moi rodzice nie byli wykształceni muzycznie, ale już w rodzinie byli muzycy. Brat mojej babci przed wojną wyjechał do Stanów Zjednoczonych i tam grał na saksofonie w big-bandzie w Chicago. Mamy brat grał na trąbce, kuzyn też grał na trąbce. Pewnie dlatego z bratem zdecydowaliśmy się na szkołę muzyczną, bo jeżeli uczyć się już muzyki to już profesjonalnie. Bardzo lubiliśmy malarstwo, dużo oglądaliśmy i nawet w pewnym momencie chcieliśmy iść w tym kierunku, ale zwyciężyła muzyka. Zdawaliśmy do szkoły i brat bliźniak dostał się na róg, a ja na trąbkę. Na początku lat 80 w szkole muzycznej w Zamościu powstał wydział wokalny, czyli klasa śpiewu solowego. Przyszła świetna śpiewaczka Wiesława Grabek – Woś wychowanka Heleny Łazarskiej w Akademii Muzycznej w Krakowie i potrzeba było uczniów do klasy. Zgłosiłem się i rozpocząłem naukę. Po dwóch latach już przyszły pierwsze efekty. W 1986 roku zostałem pierwszym absolwentem klasy śpiewu szkoły muzycznej w Zamościu i dostałem się na studia do klasy pani docent Alicji Dankowskiej w Akademii Muzycznej w Warszawie. Po trzech latach przeniosłem się do Poznania, pomyślałem, że chciałbym się rozwijać w klasie mężczyzny - profesora basa. Dostałem się do pana profesora Henryka Łukaszka, u którego byłem rok i przeniosłem się do profesora Marka Moździerza, u którego ukończyłem studia w 1993 roku.
Jacek Greszta w Polskim Radiu PiK. Fot. Magda Jasińska

Jacek Greszta w Polskim Radiu PiK. Fot. Magda Jasińska

Długo Pan się w Bydgoszczy nie zasiedział, bo pamiętam, że się spotkaliśmy w latach 90 w Operze Śląskiej.
- Tak , w Bydgoszczy byłem półtora roku i pojawiła się propozycja z Bytomia. Spróbowałem podejmując pracę w 1993 roku jesienią i pierwszą moją premierą był Trubadur ze Stefanią Toczyską. To było dla mnie niesamowite przeżycie, tam spotkałem się z wielkimi nazwiskami – autorytetami i wprowadzano mnie po kolei w poszczególne spektakle i role. Dla mnie to było coś wielkiego, że mogłem pracować z panem Wiesławem Ochmanem, Andrzejem Hiolskim czy Romualdem Tesarowiczem.

Nigdy nie żałował Pan, że nie został w Warszawie?
- Nie wiem myślę, że nie, to wszystko co po drodze zrobiłem w różnych teatrach, nie mógłbym zrobić w jednym teatrze, nie dopuszczono by mnie do tych wszystkich ról. Dlatego dziś jestem zadowolony z tego swojego bagażu artystycznego.
Jacek Greszta w Polskim Radiu PiK. Fot. Magda Jasińska

Jacek Greszta w Polskim Radiu PiK. Fot. Magda Jasińska

W tej chwili pracuje Pan nie tylko na scenie, ale i w Akademii Muzycznej?
- W pewnym momencie zadzwonił do mnie profesor Marek Moździerz i zapytał, czy nie chciałbym się podzielić swoim doświadczeniem i umiejętnościami. Skorzystałem z okazji i nie żałuję, mogę pracować z młodymi ludźmi i dzielić się tym co w życiu zdobyłem na scenie. Od jakiegoś czasu razem ze studentami występujemy często w tych samych operach, a nawet i na tych samych rolach. To jest fantastyczne, że mogę być takim pomostem między tymi co mnie przyjmowali i młodymi głosami.

Czy Panowie ze sobą rywalizujecie?
- Myślę, że to jest zdrowa i wspaniała konkurencja. Wiadomo, że przychodzi czas kiedy czuje się młody oddech na plecach, ale to jest piękne, że opera nie zginie, że jest kontynuacja przekazywania dzieła innym.

Zobacz także

Paweł Szkotak

Paweł Szkotak

Łukasz Drapała

Łukasz Drapała

Paulina Rubczak

Paulina Rubczak

Anna Rusowicz

Anna Rusowicz

Darek Kozakiewicz

Darek Kozakiewicz

Paweł Lucewicz

Paweł Lucewicz

Profesor Piotr Salaber

Profesor Piotr Salaber

Olga Bończyk

Olga Bończyk

Damian Sikorski

Damian Sikorski

Co tydzień jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką, z niecodziennymi gośćmi, niecodziennymi tematami...
„Zwierzenia przy muzyce”
zaprasza Magda Jasińska
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę