Pianistka jazzowa i autorka polskich tekstów dla dzieci do amerykańskich standardów jazzowych, pedagog.
"Chciałam zostać pianistką klasyczną, ale chyba za mało ćwiczyłam i się nie dostałam do bydgoskiej akademii. Rodzice podpowiedzieli, abym pojechała na Warsztaty Jazzowe do Puław. Okazało się, że jazz to mój świat, choć muszę przyznać, że dla dziewczyny takie studia w gronie jazzmanów w sile wieku, to jest duże wyzwanie..."
W środę, 14 czerwca 2017 – o godz. 18.10
Jesteś bydgoszczanką choć wiele osób utożsamia Ciebie ze Szczecinem.
- Od pięciu lat mieszkam w Szczecinie, ale mentalnie jestem bydgoszczanką, mimo, że wyjechałam stąd kiedy miałam 20 lat.
I pojechałaś do mekki jazzu, czyli do Katowic?
- Wyjechałam do Katowic na studia, tam zostałam sześć lat potem mieszkałam w Krakowie, aż wreszcie zadomowiłam się w Szczecinie.
A kiedy kończyłaś fortepian klasyczny w bydgoskiej szkole muzycznej to myślałaś, że będziesz pianistką jazzową?
- W ogóle nie myślałam. Chciałam zostać pianistką klasyczną, ale chyba za mało ćwiczyłam i się nie dostałam do bydgoskiej akademii. Po tej porażce postanowiłam zrobić coś ze swoim życiem i zapisałam się do College'u Hiszpańskiego, ale rodzice popukali się w głowę i podpowiedzieli abym pojechała na Warsztaty Jazzowe do Puław. Potem, ponieważ znany pianista jazzowy Wojciech Niedziela mieszkał tuż za miedzą w Toruniu wykupili mi lekcje u niego.
I zasmakowałaś jazzu?
- Oj bardzo. Okazało się, że jazz to mój świat, choć muszę przyznać, że dla dziewczyny takie studia w gronie jazzmanów w sile wieku to jest duże wyzwanie.
Cały czas jest ta sytuacja, że muzycy jazzowi – instrumentaliści to przede wszystkim mężczyźni.
- Tak, choć to się już zmienia. Ostatnio się pojawiło parę bardzo interesująco grających dziewczyn, ale już za moich czasów było kilka pań – Ilona Gliwa i Marlena Kić. Kobiety mają troszkę gorzej chociażby z powodu specyfiki bycia mamą. To jest bardzo trudno pogodzić.
I uciekłaś z Katowic do …
- Do Krakowa, do pana Muniaka. To był nasz taki "tata muzyczny". A Kraków i jego klub to był taki nasz mały Nowy Jork. Mogliśmy codziennie przychodzić i zapisywać się na grania.
Czy łatwo jest kobiecie rozbijać się łokciami i udowadniać, że się potrafi świetnie grać na fortepianie.
- Miałam szczęście wpaść w środowisko supportujące. Udało mi się zagrać z m.in. Billy Harperem, Johnem Betschem czy Piotrem Wojtasikiem. Te osoby nie stosują żadnych podziałów jeśli chodzi o płeć.
Uczysz młodych pianistów?
- Najbardziej lubię uczyć młodych pianistów ale klasycznych. Mam z nimi zajęcia z improwizacji jazzowej. Mniej więcej w okolicach marca pada pytanie – dlaczego jest to takie trudne.
Każdego można nauczyć improwizować?
- Myślę, że tak, natomiast my osoby ze środka Europy mamy problem z timingiem – tego trudno nauczyć.
Joasia, ponieważ zostałaś mamą nie po raz pierwszy to stąd Twoje zainteresowanie tekstami do standardów jazzowych dla dzieci. O tym projekcie opowiadał nam Mieczysław Szcześniak. Stworzyliście fantastyczny program, który jest tak naprawdę Twojego autorstwa.
- Mojego, choć Mieczysław jest jego ojcem. On mi truł co tydzień, abym pisała teksty do standardów. Chciałam uczyć dzieci bezstresowo jazzu. Zaczęło się od Chameleona – jak Tymek był malutki napisałam tekst i mimo, że to trudny utwór to mój synek szybko go podłapał. Usłyszał to Mieczysław i powiedział – pisz, pisz.
Ale Ty piszesz to samych trudnych instrumentalnych standardów.
- Skoro dzieci nie są wtłoczone w to, że to jest coś trudnego zabrałam się za Coltrane'a i innych kompozytorów jego ery.
Masz łatwość w pisaniu tekstów?
- Czy ja wiem? Trudno powiedzieć, lubię twórczość piosenkową. Wychowałam się na tekstach Jeremiego Przybory, Agnieszki Osieckiej czy Justyny Holm. Czy mi przychodzą łatwo do głowy??? Niekiedy muszę się nad nimi namęczyć.
Wydacie płytę?
- Bardzo z Mieczysławem Szcześniakiem byśmy chcieli, ale to jest drogi projekt. Prowadzimy rozmowy wszelakie i mamy nadzieję, że tak się stanie.
Cały czas jeździsz i koncertujesz? Jak wygląda życie artystki i mamy.
- Nieco mniej niż kiedyś. Jak mieszkałam w Krakowie dużo jeździliśmy z zespołem. Teraz kiedy pracuję w Akademii Sztuki w Szczecinie i dzieci już dorastają trudniej znaleźć mi czas na wyjazdy koncertowe.
Zobacz także
Reżyser teatralny, przez wiele lat był dyrektorem naczelnym i artystycznym poznańskiego Teatru Polskiego, obecnie przygotowuje premierę opery „Don Pasquale”… Czytaj dalej »
Warszawianin pochodzący z Węgorzyna, z wykształcenia magister ekonomii i historii oraz menedżer kultury, a z zamiłowania i zawodu: muzyk - prezentuje nowy… Czytaj dalej »
Dziennikarka, reżyserka i producentka telewizyjna. „...lubię najbardziej ten etap, który jest już bardzo zaawansowany, czyli montaż. Dzięki temu można… Czytaj dalej »
Wokalistka, która już niedługo zaprezentuje swój nowy album. Tymczasem promuje kolejny singiel pt. „Naiwna”. „...żeby człowiek, żeby kobieta mogła… Czytaj dalej »
Kompozytor, aranżer, multiinstrumentalista i pedagog. „...myślę, że każdy kompozytor jednak marzy o tym, żeby jego twórczość, jego dzieła były wykonywane… Czytaj dalej »
Gitarzysta, kompozytor, przez ostatnie pół wieku grał m.in. z zespołami: Breakout, Air Condition (Zbigniew Namysłowski), Dwójka ze sternikiem, Bemibek (Ewa… Czytaj dalej »
Kompozytor muzyki filmowej, dyrygent i producent muzyczny, absolwent bydgoskiej Akademii Muzycznej, autor muzyki m.in. do ostatniej ekranizacji „Znachora”… Czytaj dalej »
Kompozytor, pianista, pedagog związany obecnie z Akademią Muzyczną w Bydgoszczy. „...w naszych profesjach mówi się, że należy znaleźć się we właściwym… Czytaj dalej »
Jak można wyczytać na jej stronie: „Coraz dojrzalsza, a przez to piękniejsza, bardziej świadoma siebie. Energetyczna i zmysłowa. Czerpie z życia garściami… Czytaj dalej »
Multiinstrumentalista (specjalność: gitara basowa), kompozytor i autor tekstów, dziennikarz muzyczny Radiowej Czwórki, łowca talentów (akcja „Będzie Głośno!”)… Czytaj dalej »