Piotr Biskupski

2017-05-30
Piotr Biskupski. Fot. Magda Jasińska

Piotr Biskupski. Fot. Magda Jasińska

Perkusista, pedagog, profesor Akademii Muzycznej w Bydgoszczy, a od pewnego czasu dyrektor artystyczny festiwalu Drums Fusion.

"Chciałem być Buddym Richem, ćwiczyłem namiętnie. Szybko wchodząc w światek muzyczny moimi wzorcami nie byli tylko perkusiści. Jak usłyszałem pierwszy raz utwory spisane z Jean Luc Ponty'ego, to był inny świat. Moimi wzorcem był też Oscar Peterson. Pasja była potrzebą nas wszystkich, obojętnie w jakiej muzyce się poruszaliśmy..."


W środę, 31 maja 2017 – o godz. 18.10
Polskie Radio PiK - Zwierzenia przy muzyce - Piotr Biskupski
Czy ta wielość różnorakich funkcji jest pewnym dopełnieniem?
- Żadne dopełnienie, tylko po prostu naturalna kolej rzeczy. To dyrektorowanie już w moim życiu pojawiło się w przypadku konkursu Młodych Mistrzów Perkusji i Międzynarodowego Forum Perkusyjnym w Kolbuszowej. Czy to oznacza, że napiszę sobie przy dzwonku, że jestem dyrektorem? - nie. Dyrektor to jest tylko opakowanie do działań, choć w pewnych kręgach wzbudza respekt (śmiech)
Piotr Biskupski. Fot. Magda Jasińska

Piotr Biskupski. Fot. Magda Jasińska

Do pewnych funkcji trzeba dojrzeć, kiedy kończyłeś szkołę muzyczną, czy studia nie myślałeś, że będziesz uczył, czy że będziesz dyrektorem?
- Na pewno nie myślałem, że będę uczył, tak samo było z dyrektorowaniem. To jest dyrektorowanie takie trochę sezonowe. Niewymierność tej funkcji polega na tym, że myśli się o tym cały czas i pewne rzeczy się załatwia, potem odkłada się to wykonując pracę koncertową, aż wreszcie zaczyna się robić gorący czas i motyle krążą po jelitach. Bo tak to trochę jest, że ten, który nazywa się dyrektorem musi myśleć o przyziemnych rzeczach.

Artysta i rzeczy przyziemne – to się wyklucza.
- Nic się nie wyklucza. Artyści są zmuszeni do tego, żeby być przyziemni. Rynek stał się tak wymagający jeśli chodzi o organizację, autoreklamę, że jak się o to nie dba to się nie istnieje. To wynika też z tego, że nie za bardzo się ma te prace komu zlecić. Najchętniej zlatują się wrony jak produkt jest chodliwy i nie za bardzo trzeba się przy nim napracować.
Piotr Biskupski. Fot. Magda Jasińska

Piotr Biskupski. Fot. Magda Jasińska

O Tobie się mówi, że jesteś specjalistą od jazzowej perkusji, a to nie do końca prawda, bo jesteś perkusistą klasycznym, a pasją był jazz?
- Oczywiście, bo to były czasy kiedy jedynym źródłem doskonalenia jazzowego były Katowice. Kiedy ukończyłem klasykę w Poznaniu, wybrałem się do profesora Stanisława Proksy w Katowicach. Profesor wiedział gdzie się uczyłem i otworzył szafę, w której na jednej półce leżały nuty jazzowe. Wyciągnął jedne i spytał – Czy Pan to zna? Kiedy powiedziałem, że znam profesor stwierdził - "to czego Pan tu szuka. Ja Pana niczego już nie nauczę". Pasja była potrzebą nas wszystkich, obojętnie w jakiej muzyce się poruszaliśmy. Dziś zupełnie inaczej. Dostępność narzędzi, nut, nagrań jest wszech obecna, a na tej jednej półce leży pasja i z rzadka ktoś po nią sięga.

To jakie trzeba mieć cechy charakteru, żeby to przetrzymać i żeby osiągnąć sukces?
- Moi podopieczni, jak się zapomną to mówią: „za Pana czasów było lepiej”. Ja mówię na to - "nie macie zielonego pojęcia jak było". Z jednej strony można nam zarzucić, że jesteśmy pokoleniem straconym, bo rzeczywiście wiele tych szans życiowych, przez sytuację geopolityczną mogło być zaprzepaszczonych. Z drugiej strony Ci, którzy pozostali przy korycie muzycznym zostali jakby zahartowani.
Piotr Biskupski. Fot. Magda Jasińska

Piotr Biskupski. Fot. Magda Jasińska

Pamiętasz swojego guru jazzowego?
- Było ich paru. Pamiętam jak przyjechał Buddy Rich, to po prostu człowiek oniemiał. Chciałem być Budym Richem, ćwiczyłem namiętnie. Szybko wchodząc w światek muzyczny moimi wzorcami nie byli tylko perkusiści. Jak usłyszałem pierwszy raz utwory spisane z Jean Luc Ponty'ego to był inny świat. Moimi wzorcem był też Oscar Peterson. Pamiętam jak zdobywaliśmy płyty w ówczesnym Empiku wydawane przez Supraphon, Amiga czy Balkanton takie przedruki chyba półpirackie. To takie czasy były, gonitwy za wielkim światem… Kto wie, czy myśmy więcej nie zyskali niż dzisiaj kiedy jest taka powszechna dostępność, która poza wszystkim innym czyni takie spustoszenie jeśli chodzi o umiejętność wyboru.

W domu wszyscy jesteście muzykami – żona – Elżbieta jest skrzypaczką, córka Emilia – pianistką – ćwiczycie w domu?
- Nie, ja jestem jedyny, który zachowuje się humanitarnie w stosunku do reszty rodziny. Dziewczyny ćwiczą w domu, staramy się sterować czasem, bo proces ćwiczenia nie jest miły w odbiorze. Jeśli cały dzień spędza się przy dźwiękach, to chciałoby się przyjeżdżając do domu pobyć w ciszy. Na szczęście mam garaż i tam mogę sobie odpocząć majsterkując, to jest swoista terapia, pozwalająca odpocząć głowie.
Piotr Biskupski. Fot. Magda Jasińska

Piotr Biskupski. Fot. Magda Jasińska

Niesamowicie się cieszę na czwartkowy koncert Ikony Polskiego Jazzu – Jan Ptaszyn Wróblewski i Włodzimierz Nahorny.
- To są ikony – naturalną koleją rzeczy jedna z nich jest osobą, z którą współpracuje od pewnego czasu, to Włodzimierz Nahorny, A Ptaszyn jest pewną trampoliną dla młodych zdolnych muzyków. Z przekory zaprosiłem Ptaszyna , bo ja na jego trampolinę się nigdy nie załapałem. Fizycznie z Janem Ptaszynem nigdy nie grałem i właśnie dlatego postanowiłem go zaprosić.
Piotr Biskupski. Fot. Magda Jasińska

Piotr Biskupski. Fot. Magda Jasińska

Zobacz także

Marcin Styczeń

Marcin Styczeń

Paweł Szkotak

Paweł Szkotak

Łukasz Drapała

Łukasz Drapała

Paulina Rubczak

Paulina Rubczak

Anna Rusowicz

Anna Rusowicz

Darek Kozakiewicz

Darek Kozakiewicz

Paweł Lucewicz

Paweł Lucewicz

Profesor Piotr Salaber

Profesor Piotr Salaber

Olga Bończyk

Olga Bończyk

Co tydzień jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką, z niecodziennymi gośćmi, niecodziennymi tematami...
„Zwierzenia przy muzyce”
zaprasza Magda Jasińska
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę