Tomasz Latos
dotyczących regulacji w sprawie epidemii.
Magdalena Ogórek: Spotykamy się w szczególnym momencie. Cały świat przypatruje się rozwojowi pandemii koronawirusa. Cały świat chce wygrać z pandemią, a tymczasem w polskim Sejmie mieliśmy do czynienia z sytuacją niecodzienną. Wydawałoby się, że zdrowie jest tematem ponadpolitycznym, a tymczasem wczoraj nie doszło do porozumienia w kwestii ustawy, która pomoże walczyć o zdrowie i życie Polaków. Co się stało?
Tomasz Latos: Sytuacja jest zupełnie niewiarygodna. Trzeba powiedzieć, że oprócz projektu poselskiego ze Zjednoczonej Prawicy, posłów PiS, były jeszcze trzy inne projekty pozostałych klubów – zarówno Lewicy, Koalicji Obywatelskiej, jak i PSL-Kukiz’15. I okazuje się, że mimo tego, że państwo składali swoje projekty, o których chcieli rozmawiać i bardzo im zależało, żeby były wprowadzone do tego posiedzenia Sejmu, to jednocześnie głosowali przeciwko temu - de facto też przeciwko własnym projektom – żeby zajmować się najważniejszą teraz sprawą, czyli zabezpieczeniem zdrowia i życia Polaków, działaniem na rzecz bezpieczeństwa w związku z pandemią.
Oczywiście to prawda, że zabrakło sporej grupy posłów PiS i gdyby te wszystkie osoby zagłosowały, to by głosów wystarczyło. Niemniej sam fakt głosowania przeciw – a głosowała tak cała opozycja, zjednoczona w tej sprawie – jest skandaliczny. I niewiarygodny, że w imię – przepraszam za określenie - idiotycznych interesów wygrania głosowania, przez moment nieuwagi większości parlamentarnej - szkodzi się samemu sobie i innym obywatelom. Trochę jak według zasady, która wydaje się, że obowiązuje tylko dzieci, że „na złość mamie odmrożę sobie uszy”.
Przypomnę, że była próba ratowania tego i przekonania na Konwencie Seniorów, że może w takim razie odłóżmy to posiedzenie o kilka godzin tak, aby zajmować się jak najszybciej tą ustawą, ale i to było odrzucone. Można tylko apelować, żeby dziś nie było wrzucania tysiąca poprawek. Później Senat sprawnie działa, a nie zastanawia się 30 dni nad ustawą. O to tylko można apelować w imieniu wszystkich obywateli – w imieniu tych osób, które słusznie obawiają się pandemii i koronawirusa.
Czy w uwagach opozycji dostrzegł Pan jakieś merytoryczne argumenty? Cezary Tomczyk – szef klubu PO wskazywał, że posłowie nie zdążyli się zapoznać z ustawą, że 45 stron jest nie do przeczytania w tak krótkim czasie. Komentatorzy byli zdziwieni taką argumentacją.
- Projekt został złożony w poniedziałek. Jeżeli doba nie wystarcza wykształconym ludziom, żeby przeczytać 45 stron, to nie jestem tego w stanie pojąć. To absolutnie zła wola, gra na nosie przede wszystkim obywatelom. Ja już nie chcę o tym za dużo myśleć. Mam nadzieję, że przyjdzie oprzytomnienie, bo – mówię to od dawna – w sprawie pandemii nie ma podziału na „my, oni”. Niech to też wszyscy zrozumieją, wszyscy również w polskim Parlamencie. Potrzeba wspólnego działania. (...)