Sławomir Mentzen
Marcin Kupczyk: Zacznijmy od prawyborów, które wyłoniły kandydata na prezydenta z ramienia państwa ugrupowania - wygrał je Krzysztof Bosak. Zanim jednak do tego doszło, były ogromne zawirowania w Państwa szeregach, o czym pisał tygodnik „Wprost".
Sławomir Mentzen: Zależało nam, żeby prawybory wzbudziły emocje i cieszyły się zainteresowaniem mediów, wyborców czy naszych sympatyków. Wydaje mi się, że ten cel udało nam się osiągnąć. Planowaliśmy je na podstawie prawyborów amerykańskich, gdzie również są emocje, różni kandydaci walczą ze sobą, ale już po wyłonieniu jednego, wszyscy go wspierają. U nas będzie podobnie. Wiadomo, że były emocje i część kandydatów mogła czuć się źle z tym, że przegrała, ale to już jest za nami. Teraz jesteśmy w trakcie prekampanii Krzysztofa Bosaka i wszyscy będziemy go wspierać.
Ale Janusz Korwin-Mikke publicznie pisał, że lepszy byłby Grzegorz Braun. Potem zdarzyła się publiczna wymiana zdań – wygląda na to, że są mocne spory w szeregach. Padały słowa typu: „proszę nie pisać bzdur" – to powiedział Dziambor do Korwina.
– Emocje udzieliły się również kandydatom w prawyborach. Sytuacja była prosta – Artur Dziambor wierzył do końca, że wygra, a Janusz Korwin-Mikke doszedł do wniosku, że trzeba powiedzieć „pas"i z dwóch kandydatów – Krzysztofa Bosaka i Grzegorza Brauna – uznał, że lepszy będzie ten drugi i dlatego na niego postawił.
Przejdźmy dalej – nowelizacja ustawy o sądach powszechnych i Sądzie Najwyższym wpłynęła do prezydenta. O ustawie wciąż dyskutują politycy. Lewica twierdzi, że nowela uniemożliwia sędzią swobodę orzekania, więc pezydent powinien ją zawetować. „Liczę, że będzie chciał się spotkać i wysłuchać nas, bo stoi za nami wiele milionów Polaków, którzy się z tym prawem nie zgadzają" –tak mówi poseł Lewicy z okręgu bydgoskiego Krzysztof Gawkowski, a przedstawiciele rządu odpowiadają, że nowelizacja ma uzdrowić wymiar sprawiedliwości i że uderza w korporacyjne interesy części sędziowskiego środowiska. Co Pan na to?
– Zgadzam się z tym, że wymiar sprawiedliwości trzeba w Polsce uzdrowić, niestety każda kolejna reforma rządu PiS oraz reakcja sądownictwa na nią sprawia, że sytuacja jest coraz gorsza. Po ostatniej uchwale trzech izb Sądu Najwyższego stan prawny mamy taki, że według Sądu Najwyższego wyroki, które od teraz będą zapadały z udziałem sędziów, nominowanych przez nową KRS będą nieważne, a według rządu będą ważne.
To jest tragiczna sytuacja, kiedy pewność prawa spada, ponieważ nawet mając prawomocny wyrok w ręku nie będziemy mieli pewności, czy nie zostanie on w przyszłości zakwestionowany. To jest bardzo zła sytuacja przede wszystkim dla Polaków – dla polskich przedsiębiorców, którzy potrzebują pewności obrotu prawnego.
Odnośnie tzw. „ustawy kagańcowej" – rzeczywiście wzorowana jest na kilku rozwiązaniach z państw zachodnich, problem jest tylko taki, że z każdego państwa wzięła najgorsze i najdalej idące ograniczenie, i połączyła je razem. W efekcie powstała ustawa, której nie da się porównać do żadnej z konkretnych utaw z państw zachodnich. Nie mam pojęcia, co zrobi Andrzej Duda, na pewno jest w bardzo trudnej sytuacji. (...)