Anna Gembicka
Marcin Kupczyk: Pani minister: susza, powódź, i tak na zmianę. Nasz region też jest narażony na te niedogodności. Pani minister pochodzi z naszego regionu, spod Włocławka, i jak często powtarza, sprawa wód, suszy rolniczej, sprawa tamy i naszego bezpieczeństwa leży pani na sercu. Zgadza się?
Anna Gembicka : Tak, zdecydowanie. Pochodzę spod Włocławka. Rozumiem obawy mieszkańców naszego regionu, za każdym razem, kiedy pojawiła się fala powodziowa, kiedy podnosi się poziom wód. Pojawiały się także dyskusję na temat stanu stopnia wodnego, tamy we Włocławku. Warto pamiętać, że tama we Włocławku miała być jednym z kilku stopni wodnych na Wiśle. Niestety, pozostała jedynym stopniem, nie była do tego przystosowana, dlatego obawy mieszkańców są uzasadnione. Walczymy o to, żeby drugi stopień wodny w Siarzewie został jak najszybciej wybudowany, żeby prace zostały podjęte jak najszybciej. Ten temat przewija się odkąd pamiętam, i cały czas kończył się na etapie dyskusji. W zeszłym roku w Siarzewie był premier Mateusz Morawiecki. Zadeklarował, że ten stopień wodny będzie budowany. Warto dodać, że na podstawie analiz przeprowadzonych przez Wody Polskie, właśnie stopień wodny w Siarzewie jest najbardziej optymalnym rozwiązaniem, jeśli chodzi o ochronę przeciwpowodziową tego odcinka Wisły.
Zapewne wielokrotnie rozmawiała pani z premierem Morawieckim. Mamy wyraźną deklarację, że zapora w Siarzewie powstanie, że będą źródeł jej finansowania?
Tak. Mamy dwóch inwestorów, pierwszy to są oczywiście Wody Polskie, czyli chodzi o środki z budżetu państwa, a drugi inwestor to Energa, która zbuduje elektrownie wodną, wykorzystując prąd wody budowanej tamy. Wydaje mi się, że to jest bardzo dobre połączenie, przy takiej inwestycji. No i przede wszystkim, stopień wodny to wiele korzyści dla mieszkańców: nowe miejsca pracy, ochrona przed powodzią, łagodzenie skutków suszy, z czym coraz częściej się borykamy. Właśnie na Kujawach poziom opadów powiem tak, że nie jest najwyższy w Polsce...
Jest najniższy! Jeśli chodzi o zasoby wodne, porównywani jesteśmy z Egiptem...Jakie jest nastawienie ludzi z tamtych terenów, do tej inwestycji? Przecież dla mieszkańców to będą wielkie zmiany.
Najważniejsza jest właśnie rozmowa z mieszkańcami. Oczywiście jest wiele pytań, będziemy na nie odpowiadać. Podstawą działań są po prostu konsultacje, stałe rozmowy z mieszkańcami. Skala poparcia tych mieszkańców, także różnych organizacji, które się zawiązały przy tej okazji, jest naprawdę bardzo duża. (...)