prof. Marek Chamot

2019-05-03
prof. Marek Chamot Źródło: www.apk.wsg.byd.pl

prof. Marek Chamot Źródło: www.apk.wsg.byd.pl

Gdzie tkwią źródła Konstytucji 3 Maja? To temat piątkowej Rozmowy Dnia. Jej gościem był historyk prof. Marek Chamot z Wyższej Szkoły Gospodarki w Bydgoszczy.



Robert Erdmann: Panie profesorze, data narzuca nam dziś temat - Konstytucja 3 Maja, ale nie chciałbym rozmawiać o samej Konstytucji, a raczej o źródłach intelektualnych tego aktu. Możemy?

Prof. Marek Chamot: Źródła intelektualne tkwią w Kuźnicy Kołłątajowskiej, tkwią w grupie wykształconej części szlachty, także w otoczeniu króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, który - cokolwiek byśmy nie mówili - był człowiekiem wykształconymi i kulturalnym, jednym z najlepiej wykształconych polskich władców. To jest ten krąg najogólniej mówiąc ludzi, którzy zdecydowali się na podjęcie głębokich reform ustrojowych, i nie tylko ustrojowych, w Polsce. To jest także ta część posłów Sejmu Czteroletniego zwanego Wielkim, którzy mają za sobą wcześniejsze doświadczenia ze Szkołą Rycerską czy z działalnością Komisji Edukacji Narodowej, to jest grunt do uchwalenia Konstytucji 3 Maja, która była zwieńczeniem szeregu reform podejmowanych od początku Sejmu Czteroletniego, czyli od 1788 roku, jak i jeszcze przed Sejmem Wielkim, czyli po pierwszym rozbiorze Polski, po 1772 r. Krótko mówiąc wytworzyła się grupa wykształconych, światłych posłów, także intelektualistów, księży jak na przykład ksiądz Hugo Kołłątaj, który zresztą stał na czele Stronnictwa Patriotycznego, więc tej grupy posłów szlacheckich i senatorów polskiego Sejmu, którzy byli przekonani nie tylko intelektualnie, ale również i z punktu widzenia moralnego o konieczności reformowania - wzmocnienia Rzeczypospolitej w obliczu tej tragedii, która dotknęła Rzeczpospolitą w postaci pierwszego rozbioru Polski, więc zaczęto działać. Pozyskano tutaj króla i jego otoczenie, zaczęto działać na rzecz wzmocnienia Polski poprzez reformy, które miały unowocześnić ustrój, gospodarkę i strukturę społeczną poprzez dopuszczenie do praw obywatelskich mieszczan, czyli środowiska miejskie czy też objęcie przynajmniej opieką prawną chłopów, których los był nie do pozazdroszczenia w XVIII wieku, w pierwszej Rzeczypospolitej. Trzeba powiedzieć, że towarzyszył też temu ferment intelektualny, nie tylko obiady czwartkowe, ale także chociażby środowisko skupione wokół gazety "Monitor".

A rewolucja francuska, majacząca gdzieś na horyzoncie, ma jakiś wpływ na temperaturę tego, co się dzieje w Polsce?

Jak najbardziej, ponieważ koincydencja zdarzeń jest wyraźna. Rewolucja francuska wybuchła w 1789, a więc w drugim roku funkcjonowania Sejmu Czteroletniego, który od 1788 roku już działa i mamy tutaj wśród właśnie reformatorów, tego skrzydła reformatorskiego polskiego Sejmu, czyli w Stronnictwie Patriotycznym, wielu zwolenników rewolucji francuskiej, w tej wersji nawet republikańskiej. Na pewno ksiądz Hugo Kołłątaj był zwolennikiem jakobinów, czy wręcz jakobinem polskim, więc jest też grupa polskich jakobinów, którzy upatrują przyszłość Polski w tym duchu, jaki wyznaczyła rewolucja francuska. Co z resztą dla tej grupy i per saldo dla Polski skończyło się niedobrze, to trzeba od razu powiedzieć, ale żeby nie uprzedzać faktów... Rzecz polega na tym, że ta grupa reformatorów - nazwijmy je ich w ten sposób - czyli tych ludzi, którzy są przedstawicielami polskiego oświecenia podejmuje reformy początkowo bardzo ostrożnie i dzisiaj byśmy powiedzieli metodą "salami", czyli drobna reforma po drobnej reformie, zresztą to reformowanie kraju miało na celu jedynie zapanowanie nad porządkiem prawnym i nad sytuacją gospodarczą w Polsce. Żeby uporządkować sprawy wewnątrzpaństwowe tak, aby Rosja Katarzyny II, która miała kontrolę nad Polską, że mogła - tak jak to sugerowano Katarzynie II - łatwiej tą kontrolę sprawować. Był to sprytny zabieg Stronnictwa Patriotycznego z królem na czele, aby uzyskać zgodę Katarzyny II na podjęcie tychże - jak to mówiono - porządkujących reform. Uzyskawszy jakby to pozwolenie na zwołanie takiego reformatorskiego Sejmu, reformatorzy postanowili pójść "na całość", czyli nie tylko stopniowe reformy, które dawałyby efekt dopiero w długim okresie, ale w pewnym momencie uznano, że można przyspieszyć wydarzenia i uchwalić całościową reformę w postaci Konstytucji 3 Maja, która zresztą skądinąd była na owe czasy dosyć nowoczesna, a jeżeli chodzi o zmiany w Polsce na pewno bardzo głęboko zmieniająca polską rzeczywistość, nie mając cały czas większości w polskim Sejmie i kto wie czy rzeczywiście mieli większość poparcia w polskim społeczeństwie. Liczyła się przede wszystkim warstwa szlachecka, która chyba masowo nie popierała tychże reform, o czym się gorzko przekonali zwolennicy Konstytucji 3 Maja, gdy zawiązała się konfederacja targowicka, która przyniosła taki nieszczęsny efekt dla ówczesnej Rzeczypospolitej.

No dobrze, ale gdyby spojrzeć trochę tak przewrotnie, to właśnie to stronnictwo tradycjonalistów - tak to nazwijmy - broniło republiki, prawa głosu chociażby tej gołoty, natomiast reformatorzy odwracali się od republiki.

Może nie odwracali się od republiki, ale ją redefiniowali, widzieli ją w innym układzie - takim, gdzie wzmocnione jest państwo. Bo mamy oczywiście ten dziwny ustrój Rzeczypospolitej, który istnieje od XVI wieku w postaci takiej, że mamy monarchię, ale jednocześnie w tej monarchii jest republika, Rzeczpospolita, a jeszcze dodatkowo w niej funkcjonuje demokracja, co prawda ograniczona do samej szlachty, ale per saldo to dawało taki efekt w XVIII wieku, że właściwie decydujący głos miała magnateria, która była obrzydliwie bogata i która nie musiała się słuchać ani króla ani szlachty. Miała większość w sejmie, większość w senacie, miała poparcie dużej części tej zbiedniałej szlachty i w żaden sposób nie chciała reformować państwa (...) W XVIII wieku Rzeczpospolita była w stanie bliskim agonii, także gdy spojrzymy na zaplecze intelektualne czy na koncept intelektualny jednych i drugich, no to oczywiście rację stoją zdecydowanie po stronie Stronnictwa Patriotycznego przeciwko stronnictwu hetmańskiemu, w którym widzimy wyraźnie, że pod hasłami starej Rzeczypospolitej szlacheckiej, tej złotej wolności szlacheckiej jednak widzimy wyraźnie przede wszystkim interes oligarchii magnackiej, która oczywiście szermowała hasłami obrony republiki, obrony wolności. To wszystko było w obronie wolności, natomiast rozumiano ją jako niepodważalną pozycję tych kilku potężnych niezwykle bogatych rodów magnackich, które się stały w XVIII wieku zmorą ówczesnej Rzeczypospolitej. Reformatorzy to doskonale odczytali i stwierdzili, że trzeba republikę, by ona mogła być sprawna w sensie takim, że państwo, które reprezentuje Rzeczpospolitą, żeby ją dobrze reprezentowało na arenie międzynarodowej i obroniło Rzeczpospolitą przed kolejnymi rozbiorami, zakusami państw ościennych, musi być zmieniona, musi być zreformowana w takim duchu, aby ograniczyć - bo zlikwidować się pewnie całkowicie nie dało - ale ograniczyć to "sobiepaństwo" rodów magnackich. Ale żeby tego dokonać trzeba było przechytrzyć państwa ościenne, zwłaszcza Rosję - uśpić jej czujność i jednocześnie przeforsować reformy, nie mając większości w sejmie, przeciwko tym zachowawczym, tradycjonalistyczny posłom stronnictwa hetmańskiego. Sejm i senat ówczesny w Polsce liczył około 500 posłów, podczas gdy Stronnictwo Patriotyczne mogło liczyć góra na około 140 posłów, więc jaka jest dysproporcja. Tyle że argument, który mieli w ręku to był król.

Reformatorzy dobrze rozpoznali sytuację?

W nieodpowiednim momencie ogłoszono Konstytucję 3 Maja. Historycy są na ogół co do tego zgodni, że można było wtedy Konstytucji 3 Maja nie uchwalać. Można było nadal wprowadzać reformy na zasadzie "krok po kroku", żeby nie wywoływać tej ostrej i w końcu tragicznej dla Polski decyzji opozycji, która zawiązała konfederację targowicką i sprowadziła na Polskę nieszczęście. Można było spróbować przeczekać do śmierci imperatorowej Katarzyny II i szukać okazji do głębszych reform już pod rządami kolejnego cara Pawła I, który zresztą prowadził politykę całkowicie inną niż Katarzyna II i pewnie tutaj można byłoby takiej szansy szukać, ale Polska by zachowała się na mapie Europy formalnie, czyli nie doprowadzono by do drugiego i trzeciego rozbioru Polski. To jest bardzo trudny temat, ponieważ Konstytucja 3 Maja sama w sobie jest pięknym aktem, bardzo mądrym i dobrze, że jesteśmy z niego dumni i że mamy Święto Konstytucji 3 Maja, bo to oznacza jednocześnie naszą deklaracje na rzecz odzyskania niepodległości, utrzymania suwerennego państwa na mapie Europy, ale problem tkwi w podjęciu decyzji przez reformatorów i przez króla - momentu i sposobu jej uchwalenia. Z tego musimy wyciągać po prostu wnioski i Święto Konstytucji 3 Maja powinno nam też dawać do myślenia i pod rozwagę czy wszystkie reformy, jakie podejmujemy w Polsce i wszystkie wysiłki na rzecz naprawy Rzeczypospolitej, bo proces reformowania powinien być właściwie de facto nieustanny - nie można ustawić w reformowaniu państwa, trzeba ten trud ponosić, ale czy podejmujemy go nie tylko pod względem czy są dobre reformy -dobrze opracowane, dobrze przemyślane, ale czy też w odpowiednim kontekście międzynarodowym, bo nie jesteśmy na bezludnej wyspie, i czy uzyskujemy dostateczny wewnętrzny konsensus co do tych reform. To jest też jedna z tych wielkich historycznych lekcji, jaka wypływa z doby Sejmu Wielkiego i Konstytucji 3 Maja.
Polskie Radio PiK- Rozmowa Dnia - prof. Marek Chamot

Zobacz także

Marek Wojtkowski

Marek Wojtkowski

Zbigniew Ostrowski

Zbigniew Ostrowski

Mikołaj Bogdanowicz

Mikołaj Bogdanowicz

Krzysztof Kukucki

Krzysztof Kukucki

Jerzy Kanclerz

Jerzy Kanclerz

Elżbieta Wtorkowska

Elżbieta Wtorkowska

Michał Zaleski

Michał Zaleski

Paweł Gulewski

Paweł Gulewski

Maciej Eckardt

Maciej Eckardt

Jarosław Wojtas

Jarosław Wojtas

O ważnych sprawach z ważnymi gośćmi...

„Rozmowa Dnia” – od poniedziałku do piątku
po wiadomościach o godzinie 8:30.
Prowadzą: Agnieszka Marszał i Maciej Wilkowski.

Na Wasze pytania i uwagi czekamy
pod adresem mailowym:
rozmowadnia@radiopik.pl


26 15922126961070
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę