Radosław Sajna

2018-10-17
Radosław Sajna. Fot. Tomasz Kaźmierski

Radosław Sajna. Fot. Tomasz Kaźmierski

Pismo o tematyce samorządowej Wspólnota ogłosiło ranking miast, w którym spośród miast wojewódzkich Toruń znalazł się na miejscu 12, a Bydgoszcz dopiero na 16. O czym to świadczy? Dlaczego kujawsko-pomorskie miasta, a zwłaszcza Bydgoszcz są tak słabe? O tym rozmawialiśmy z dr. hab. Radosławem Sajną - politologiem medioznawcą z UKW w Bydgoszczy.


Michał Jędryka: Na łamach czasopisma samorządowego „Wspólnota” ukazał się ranking, który dotyczy wykorzystywania funduszy europejskich przez samorządy w latach 2014-2017, czyli w tej perspektywie unijnej, która w tej chwili obowiązuje. Panie doktorze, w jaki sposób można powiązać wykorzystanie środków unijnych z rzeczywistą kondycją miasta czy województwa w obecnych czasach?

Radosław Sajna: Ten związek jest oczywisty. Wiadomo, że Polska od przystąpienia do Unii Europejskiej w dużym stopniu rozwija się dzięki funduszom unijnym. Polskie miasta, w tym Bydgoszcz i wszystkie inne miasta naszego województwa swój rozwój w dużej mierze zawdzięczają dotacjom unijnym. Wiadomo, że Londyn nie potrzebuje dotacji, ale polskie miasta, które miały dużo do nadrobienia, żeby ścigać się z silnymi miastami w rozwiniętych krajach Unii Europejskiej, tych funduszy potrzebują. Możliwości uzyskiwania środków na rozwój są dość ograniczone, nie ma jeszcze tak mocno rozwiniętych biznesów w miastach naszego kraju, żeby mogły się rozwijać i gonić miasta europejskie bez tych funduszy.

Spójrzmy na ranking województw, który się pojawił. Stawkę otwiera województwo podlaskie z kwotą ponad 600 złotych na głowę, później jest województwo warmińsko-mazurskie, lubelskie. Na końcu tej stawki natomiast jest województwo mazowieckie, wielkopolskie, odpowiednio na 13 i 15 miejscu a pomiędzy nimi kujawsko-pomorskie. Województwa mazowieckie i wielkopolskie to bogate regiony, które pewnie nie potrzebują aż tylu dotacji, ale kujawsko-pomorskie między nimi? Jesteśmy tak bogaci?

Nasze województwo nie jest bogate. Z rankingów ekonomicznych wynika, że jest, może nie na samym dole, ale gdzieś w dolnych strefach. Problem mazowieckiego jest taki, że Warszawa mocno zawyża wskaźniki dochodu na głowę i przez to te możliwości pozyskiwania funduszy są niższe. Dlatego też często rozmawia się o tym, żeby Warszawę oddzielić od województwa mazowieckiego, jako oddzielne miasto, miasto-region. Dzięki temu mazowieckie mogłoby uzyskiwać więcej środków. Nasze województwo rzeczywiście nie zalicza się do najbogatszych. Jak widać, na górze tego rankingu są właśnie biedniejsze województwa jak podlaskie, warmińsko-mazurskie czy lubelskie. Kujawsko-pomorskie powinno być na 5-6 miejscu, gdyby spojrzeć na to tak, że biedniejsze regiony mają większe możliwości uzyskania środków i większe potrzeby wyrównawcze.

Lublin jest pokazywany jako przykład skoku cywilizacyjnego w ostatnim czasie.

Podobnie podkarpackie i Rzeszów.

Tutaj jest dobry moment żeby przejść do miast. W rankingu miast wojewódzkich na 12 miejscu jest Toruń z wydatkami środków europejskich na poziomie 723 zł, na 16 miejscu Bydgoszcz z wydatkami na poziomie 396 zł. Bydgoszcz ma właściwie połowę tego co Toruń.

Dodajmy, że na 18 miast wojewódzkich, bo mamy 16 województw, w tym w dwóch województwach mamy po dwa miasta współrządzące. Jest to miejsce trzecie od końca. Bydgoszcz ma mniej więcej połowę tego co Toruń. To jest bardzo niski wskaźnik i trzeba się tego wstydzić. Kto ma się wstydzić? Wiadomo.

Jak pan uważa, czy te rzeczy są do nadrobienia? Czy będzie możliwość jakiejś zmiany tej pozycji w kolejnych perspektywach unijnych?

To zależy. Teraz negocjacje dotyczące budżetu UE się toczą i to będzie zależało od władz aktualnych i nowych, w dużej mierze będzie to zależało od sejmików, które mają duże kompetencje w zakresie pozyskiwania środków, ale też od władz miejskich, od konkretnych projektów, które będą składane. To mógłby być dobry temat na dzisiejszą kampanię samorządową, chociaż jest on chyba pominięty.

Jest pominięty. Również przedsięwzięcia rewitalizacyjne tylko śladowo pojawiają się w kampanii wyborczej. Temat odbudowy pierzei zachodniej Starego Rynku, który kiedyś żył bardzo mocno w Bydgoszczy, w tej kampanii prawie się nie pojawił, śladowo w kilku wypowiedziach polityków.

To wśród tych, którzy raczej nie mają większych szans na to, żeby potem rzeczywiście kształtować tą przestrzeń miejską. Z pierzeją zachodnią jest sprawa dość kontrowersyjna. Z jednej strony nawiązanie do historii, niektórzy bydgoszczanie pamiętają tę pierzeję. Czy ona rzeczywiście miałaby upiększyć miasto? To już jest kwestia sporna i wymagałaby konsultacji miejskich.

Odbiegamy trochę od tematu samego rankingu. Wracając, na ile pan, jako medioznawca i specjalista od wizerunku, ocenia jak to może wpłynąć na wizerunek miast, poza samą kondycją ekonomiczną?

Myślę, że sam ranking jakoś znacząco nie wpłynie na wizerunek, bo nie jest on aż tak bardzo popularny wśród mieszkańców różnych miast. Ten ranking nie jest upowszechniony przez media. Dzisiaj akurat o nim rozmawiamy, więc nasi słuchacze mogą się z nim zaznajomić. Wiele różnych czynników wpływa na wizerunek miast. To jest związek pośredni, bo im więcej pozyskamy środków, tym więcej możemy przeznaczyć na taki rozwój miast, który też wpływa na wizerunek. Sam ranking może mieć ograniczony wpływ. Różne rankingi, które się pojawiają np. ranking jakości życia w miastach, głośniejszy w Polsce, ukazał się jako dodatek do jednego z tygodników, też niestety pokazuje wszystkie miasta powiatowe naszego województwa, że wypadły dość słabo. Łącznie, te wszystkie różne rankingi mogą mieć wpływ na wizerunek, bo one się pojawiają, więc de facto ten zbiór rankingów w pewnej perspektywie czasowej może mieć negatywny wpływ na wizerunek.

Celem takich inicjatyw jak fundusze europejskie jest tzw. zrównoważony rozwój, czyli wyrównywanie różnic pomiędzy poszczególnymi miejscami w Unii Europejskiej. Jak pan postrzega kondycję polskich miast powiatowych w tym kontekście? Spójrzmy na ten ranking jeśli chodzi o miasta powiatowe. Tutaj jest bardzo chlubny wyjątek na 5 miejscu – Nakło nad Notecią. Pytanie mam bardziej ogólne. Czy te miasta, które są poza dużymi ośrodkami wojewódzkimi, takie jak Nakło czy Świecie, rzeczywiście dorównują jakością życia miastom wojewódzkim?

Zależy jakie kryteria weźmiemy pod uwagę. Jeżeli weźmiemy bardzo różne kryteria takie jak rozwój biznesu czy szkolnictwo wyższe to trudno, żeby małe miasta mogły się ścigać z dużymi metropoliami. Jeżeli natomiast weźmiemy pod uwagę stan środowiska, służbę zdrowia to może się okazać, że w małych miastach żyje się nawet lepiej niż w dużych. Jest ogólnoświatowy trend, że ludzie raczej uciekają z wielkich metropolii do średnich miast. Wielkie metropolie są trudne do życia. Z jednej strony dają większe możliwości w wielu aspektach, czy to biznesu, czy edukacji, a z drugiej strony są trudne do życia codziennego ze względy na problemy ekologiczne, problemy z transportem, hałasem.

Obserwujemy to chociażby w Bydgoszczy, której ludność ciągle się zmniejsza.

Wiele osób wyprowadza się poza miasto, chociaż pracuje w Bydgoszczy, ale mieszka w różnych okolicznych miastach czy wsiach. Tam są lepsze możliwości życia codziennego. Problemem jest później dojazd, ale to już inna sprawa.

Ta tendencja będzie się pana zdaniem utrzymywać?

Na to wygląda. Chociaż z drugiej strony większe miasta starają się stawiać na rozwiązania ekologiczne jeśli chodzi o jakość życia. Jest trend ścigania się w zakresie smart city, green city, które miasto jest bardziej smart, które jest bardziej zielone. Z jednej strony metropolie walczą o to, żeby utrzymać mieszkańców i przyciągać nowych, zwłaszcza specjalistów z różnych branż, z drugiej strony ludzie często wynoszą się poza miasto, gdzie jest spokojniej.
Polskie Radio PiK - Rozmowa Dnia - Radosław Sajna

Zobacz także

Jan Krzysztof Ardanowski

Jan Krzysztof Ardanowski

Tomasz Błaszczyk

Tomasz Błaszczyk

Paweł Gulewski

Paweł Gulewski

Jan Rulewski

Jan Rulewski

Krystyna Watkowska

Krystyna Watkowska

Joanna Czerska-Thomas

Joanna Czerska-Thomas

Krzysztof Kukucki

Krzysztof Kukucki

Piotr Adamczak

Piotr Adamczak

Paweł Olszewski

Paweł Olszewski

Magdalena Nowak-Paralusz

Magdalena Nowak-Paralusz

O ważnych sprawach z ważnymi gośćmi...

„Rozmowa Dnia” – od poniedziałku do piątku
po wiadomościach o godzinie 8:30.
Prowadzą: Agnieszka Marszał i Maciej Wilkowski.

Na Wasze pytania i uwagi czekamy
pod adresem mailowym:
rozmowadnia@radiopik.pl


26 15922126961070
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę