Jan Rulewski
Marcin Kupczyk: Panie senatorze, wkrótce zostanie wysłany wniosek do prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie obniżki uposażenia Prezydium Senatu. Poinformował o tym wczoraj marszałek izby, Stanisław Karczewski. Jego zdaniem powinna zostać ona wprowadzona w tym samym czasie, co zmniejszenie uposażeń pozostałych parlamentarzystów. Jak wiemy, swój wniosek wcześniej o obniżeniu o 20% pensji członków Prezydium Sejmu skierował marszałek Marek Kuchciński. Rzecznik Prezydenta, Krzysztof Łapiński poinformował wówczas, że Andrzej Duda nie podał jeszcze decyzji w tej sprawie, ale skoro jest taka wola, to pewnie się pod nią ugnie. Marszałek Senatu chce, by decyzja zapadła tak, aby doszło do niej w tym samym czasie, co do obniżki uposażeń pozostałych parlamentarzystów. Byłoby to sprzeczne z porządkiem i niesprawiedliwe, gdyby Prezydium Senatu obniżono uposażenia w innym terminie niż całej reszcie. - Co pan sądzi o obniżeniu uposażeń w ogóle?
Jan Rulewski: - No to jest ogonek takiej nieprzemyślanej decyzji pana Kaczyńskiego. Ogonek, a nawet taka próba zarabiania na nieprzemyślanych decyzjach ze strony pana marszałka Karczewskiego. Zapewne dlatego nie było tego na ostatnim posiedzeniu Senatu, nie pracedowaliśmy tej ustawy. Dlaczego tak mówię? Dlatego, że jestem zaskoczony decyzją, bo to była decyzja Nowogrodzkiej, czyli pana Kaczyńskiego, który w ten sposób uderza w Państwo. Bo przecież po tej zapowiedzi ogonkowej jest już przygotowany projekt ustawy, żeby również uderzyć z wynagrodzenia samorządowców. A dlaczego jestem zaskoczony? Dlatego, że uważałem, a nawet aspirowalem do współpracy politycznej z panem prezesem Kaczyńskim. On też wyrażał na to zgodę, dlatego w jednej sprawie się godziliśmy, że państwo nie może być słabe. Otóż dzisiaj siłę Państwa wyznaczają instytucje państwowe, a siłę urzędników intelektualną i i rzeczywistą, materialną wyznaczają pensje. Ja się obawiam, że w efekcie te decyzje pana Kaczyńskiego sprowadzą Sejm i Senat, inne instytucje polityczne do roli karzełków, których będą grali - bez obrazy - stażyści i emeryci. Nie jesteśmy tą Ameryką, w ktorej kiedy ludzie bogaci decydują się udział w polityce. Nie tylko prezydenci, ale gubernatorzy, to są ludzie z zamożnych rodzin. (...)
Senat przyjął ustawę wprowadzającą szczególne uprawnienia w dostępie do świadczeń opieki zdrowotnej, usług farmaceutycznych oraz wyrobów medycznych dla osób ze znacznym stopniem niepełnosprawności. Pan panie senatorze podczas debaty podkreślał, że grupa senatorów Platformy Obywatelskiej podeszła rozumnie do ustaw o wsparciu osób niepełnosprawnych. Przypominał pan, że Senat jednogłośnie przyjął ustawę o podniesieniu renty socjalnej. Wcześniej stwierdził, że jednak szereg postanowień w ustawie o wsparciu osób niepełnosprawnych ma charakter pozorny albo razi niekonsekwencją. O co chodzi?
- No przede wszystkim mamy dość nieuporządkowaną sytuację w zakresie zaopatrzenia wszelkiego - i materialnego, i niematerialnego osób niepełnosprawnych. Dodajmy jeszcze, osób niesamodzielnych, bo one są objęte podobnym lub tym samym ustawodawstwem. Po pierwsze olbrzymia liczba - niektórzy liczą ponad milion osób. Jeśli niesamodzielnych, to liczymy nawet trzy i pół miliona ludzi starszych, w tym powyżej 75 - 80 lat niedołężnych z powodu starości.(...) - Żadna ekipa (rządowa,) mimo oczekiwań, nie doczekała się właściwego orzecznictwa, które by pozwalało dodatkowe pieniądze przyznać tym, którym się one bezwzględnie należą. Myślimy tu o tych ludziach dotkniętych praktycznie nieuleczalnymi skutkami niepełnosprawności. (...) Środki pomocowe powinny być podzielone na dwa koszyki.Jeden koszyk to tych świadczeń socjalnych, czyli pieniądze. Drugi - aktywujący, bo przecież nie możemy tych ludzi, te niepełnosprawne dzieci, czy to małe, czy dorosłe zamykać, choćby za hebanowymi drzwiami, ze złotymi klamkami.Ta młodzież, czy te dzieci muszą wyjść poza tę nawet najpiękniejszą czułość rodziców. (...)