Łukasz Schreiber

2018-04-21
Łukasz Schreiber. Fot. archiwum PR PiK

Łukasz Schreiber. Fot. archiwum PR PiK

Czy "danina solidarnościowa", którą mieliby płacić najzamożniejsi Polacy na rzecz najbardziej potrzebujących, to najlepsze rozwiązanie problemów najuboższych? Skąd będą pochodziły pieniądze na program "Dostępność Plus" i czy uda się zorganizować jesienne wybory samorządowe już z przyjętymi zmianami? O tym mówi gość Macieja Wilkowskiego w "Rozmowie dnia" w Polskim Radiu PiK - bydgoski poseł PiS, Łukasz Schreiber.

Maciej Wilkowski: Dzień dobry, dzisiaj moim i państwa gościem jest bydgoski Poseł Prawa i Sprawiedliwości Łukasz schreiber, który jest w Warszawie.

Łukasz Schreiber - Witam serdecznie!

Panie pośle, "Polska jest jedna" - tak nazywa się akcja, w której udział biorą m.in. parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości, jeździcie po Polsce, spotykacie się z mieszkańcami. Wiem, że pan w ten weekend był m.in. w Piszu, w Sejnach, w Suwałkach. Już się pan pochwalił na Facebooku, że smakowały panu kartacze, ale nie jeździ pan po to, by poznawać uroki polskiej kuchni.

- Zgadza się! Jeździmy po to oczywiście, aby rozmawiać z Polakami, aby przedstawiać nasze ostatnie propozycje, które zostały zaprezentowane na konwencji, ale przede wszystkim po to, by ich zapytać - co uważają i jak uważają, które sprawy idą ich zdaniem w dobrym kierunku, z których są może mniej zadowoleni, czego najbardziej oczekują?

I co usłyszał pan w ten weekend?

- W zasadzie ten przekaz jest dość podobny. Powiem szczerze, e sam w naszym okręgu bydgoskim odbyłem z 80 takich spotkań wcześniej (...) to jest akcja ogólnopolska skorelowana jeszcze z paroma innymi rzeczami, natomiast jest generalne - przynajmniej mówimy w tym momencie o osobach, które przychodzą na te spotkania - zadowolenie z ogólnego kierunku zmian, jest oczekiwanie największe na pewno ze strony emerytów na zmiany, na poprawę sytuacji. Są tematy lokalne, ważne, infrastrukturalne. Tematy służby zdrowia też są w centrum zainteresowania. Wszystkie te rzeczy to nie jest tylko odhaczenie spotkania. Robimy takie można powiedzieć sprawozdania z tych wyjazdów. To ma też dać szerszy obraz w skali kraju, jak się przedstawia sytuacja.

Patrzyłem na mapę tych spotkań, które odbyły się w ostatni weekend i nasze województwo, nasz region był pustynią. To kiedy takie spotkania i gdzie odbędą się w naszym województwie?

- To będzie ponad 700 spotkań w skali kraju i teraz akurat była Polska Wschodnia głównie. Ja nie koordynuję miejsc wyjazdu, to to robi kto inny, ale z tego co wiem to przyszły, a na pewno jeszcze ten majowy weekend pierwszy, to na pewno będą spotkania w Kujawsko-Pomorskiem. Jest takie założenie, że ci liderzy naszej partii, ministrowie i ta dziesiątka posłów, która jest dołączona - w tym faktycznie ja - nie jeżdżą do swoich okręgów. To oznacza też, że na pewno te spotkania w naszym regionie nie będą ze mną.

Temat, który panu jest bliski, a mianowicie wybory - czy uda się je przeprowadzić z przyjętymi już zmianami, chodzi mi przede wszystkim o transmisje internetowe. Powołam się na portal samorządowy, który napisał, że to skończy się wielką klapą m.in. dlatego, że w wielu miejscach, w których są Obwodowe komisje wyborcze, czyli w szkołach, albo nie ma dostępu do internetu albo jego przepustowość jest niewystarczająca. Będzie klapa?

- To takie strachy, które można przeczytać o każdej zmianie, którą wprowadzamy. Pamiętam, że jak byłem wnioskodawcą ustawy o Krajowej Administracji Skarbowej, to opozycja i szereg branżowych portali pisały, że teraz to ściągalność VAT-u spadnie, bo będzie takie zamieszanie. Jaki jest efekt, to wszyscy widzimy. Natomiast w tej konkretnej sprawie, to takie rzeczy Zostały przygotowane też w tej ustawie, tzn. jeżeli gdzieś nie będzie możliwości transmisji internetowej, to po prostu jej nie będzie i tyle. Nie ma mowy o żadnej klapie. Natomiast jest dyrektywa europejska, którą przyjęliśmy, która wchodzi w życie 25 maja bodajże, która rzeczywiście - jak zauważa RORO - powoduje czy stawia pod znakiem zapytania samą możliwość transmisji.

No właśnie. Czy może być tak, że nigdzie nie będzie tych transmisji?

- Tak! Wydaje mi się, że w związku z tym - czy to się nam podoba, czy nie - że prawo europejskie, akt prawa europejskiego znosi akt prawa krajowego, jest w tym wypadku nadrzędne, więc tych transmisji najprawdopodobniej nie będzie.

To teraz wybory u nas. Chodzi mi w tym kontekście o zmiany w okręgach wyborczych w naszym regionie zaproponowane przez Urząd Marszałkowski. Liczba mieszkańców naszym województwie spadła poniżej dwóch milionów, dlatego wybierać będziemy nie 33 a 30 radnych do sejmiku no i pojawiły się problemy (...) Jak pan odnosi się do tych zmian, do tych propozycji?

- To warto się cofnąć jeszcze do czasu, kiedy faktycznie proponowaliśmy zmiany, w ustawach, które także ten problem miały rozwiązać. Tzn. my proponowaliśmy żeby minimalna ilość radnych wybierana w okręgu, to byłoby trzech i wtedy nie byłoby żadnych problemów. Po prostu Toruń byłby samodzielnym okręgiem 3-mandatowym, Bydgoszcz byłaby samodzielnym okręgiem 5-mandatowym, a w pozostałych od 4 do 6 radnych byśmy wybierali w sposób naturalny. Te zmiany były bardzo mocno zwalczane przez opozycję. My się cofnęliśmy, bo to nie chodziło o żadne ustawianie tych okręgów pod nas. Dziś, w związku z tymi przepisami, które istnieją, można tylko robić jakieś mniej lub bardziej pokraczne propozycje, tak jak tutaj - dołączenie Rypina do Grudziądza, połączenie Żnina ze Świeciem. Jest druga propozycja, która jest na stole bydgoskiej rady, a w zasadzie propozycja radnych Platformy i SLD z tejże bydgoskiej radny. I to jest muszę powiedzieć jakieś kuriozum większego rodzaju, bowiem ta propozycja idzie w myśl tego, by okręgi grudziądzki i toruński połączyć w jeden, co niby ma dać przewagę w ilości mandatów bydgoskiej stronie województwa nad toruńską, ale tworzy 9-mandatowy okręg toruńsko-grudziądzki i efekt będzie taki - gdyby przyjąć tę propozycję - że będzie więcej radnych z Torunia niż z Bydgoszczy. Być może chodzi o poprawienie wyniku Platformy Obywatelskiej, ale jest to już nie tylko sprzeczne z logiką ale też z interesem miasta.

No tak, ale zmiany trzeba wprowadzić, prawda? Chociaż nowa propozycja ani druga jak słyszę nie zyskują pańskiej akceptacji. Ta pierwsza, o której rozmawialiśmy również nie zyskuje akceptacji Krajowego Biura Wyborczego, to zapytam jeszcze pana o jedną rzecz związaną z wyborami, a mianowicie o propozycję zgłoszoną przez wicepremiera Jarosława Gowina. Chodzi o głosowanie rodzinne. Co pan na to?

- To jest taka propozycja raczej rzucona do do jakiejś dyskusji. Oczywiście są ku temu można powiedzieć jakieś przesłanki. Byłyby zwłaszcza w sytuacji, w której mamy do czynienia ze społeczeństwem, ale dzisiaj - w obecnych warunkach - to nie widzę możliwości wprowadzenia takiej zmiany. Tutaj jakby nie ma się co specjalnie chyba rozwodzić.

O jeszcze jedną propozycję, o której ostatnio słyszeliśmy zapytam pana na koniec naszej rozmowy. Chodzi o "daninę solidarnościową". Mieliby ją płacić najzamożniejsi Polacy na rzecz najbardziej potrzebujących. Co pan o tym sądzi?

- Wie pan, ja generalnie nie jestem zwolennikiem podwyższenia komukolwiek podatków. Natomiast tu mamy do czynienia z sytuacją - powiedzmy - wyjątkową z osobami, które są wyjątkowo nie z własnej winy przecież w bardzo trudnej sytuacji. Mówimy o osobach niepełnosprawnych i na pewno znalezienie jakiegoś rozwiązania by im znacząco poprawić sytuację, jest potrzebne. Zobaczymy, poczekajmy jeszcze chwilę jakie z nich to będzie - być może będzie to ta danina. Jeżeli będzie, to zgodnie z zapowiedziami pana premiera ma dotyczyć jedynie pół procenta najlepiej zarabiających.

A jak to określić? Kto się "załapie" do tej półprocentowej grupy? Jakiś próg będzie?

- Zapewne będzie jakiś próg. Dzisiaj biorąc pod uwagę, że w tej wyższej stawce podatkowej - czyli Polaków, którzy łapią się w jakikolwiek sposób na zapłatę 32 procent pitu jest niecałe 3% - to nie wiem, to będą pewnie osoby które zarabiają 120- 130 tysięczy złotych minimum rocznie. Tak to by wychodziło. Ale zamiast dywagować, poczekajmy chwilę, bo te propozycje mają być na początku maja przedstawione kompleksowe tak, by rozwiązać problem systemowo, a nie tylko nie łatać chwilowo te problemy, tak jak to robili poprzednicy, także mam nadzieję, że wszyscy będą mogli być jakoś usatysfakcjonowani.

Na tym kończymy, bardzo serdecznie dziękuję panie pośle za rozmowę. Gościem "Rozmowy dnia" w Polskim Radiu PiK, prosto z warszawskiego studia Polskiego Radia, był dziś poseł Prawa i Sprawiedliwości z Bydgoszczy, Łukasz schreiber.

- Dziękuję bardzo.
Polskie Radio PiK - Rozmowa dnia - Łukasz Schreiber

Zobacz także

Monika Chlebicz

Monika Chlebicz

Grażyna Dziedzic

Grażyna Dziedzic

Piotr Hemmerling

Piotr Hemmerling

Jacek Janiszewski

Jacek Janiszewski

Bartosz Szymanski

Bartosz Szymanski

Jan Krzysztof Ardanowski

Jan Krzysztof Ardanowski

Tomasz Błaszczyk

Tomasz Błaszczyk

Paweł Gulewski

Paweł Gulewski

Jan Rulewski

Jan Rulewski

O ważnych sprawach z ważnymi gośćmi...

„Rozmowa Dnia” – od poniedziałku do piątku
po wiadomościach o godzinie 8:30.
Prowadzą: Agnieszka Marszał i Maciej Wilkowski.

Na Wasze pytania i uwagi czekamy
pod adresem mailowym:
rozmowadnia@radiopik.pl


26 15922126961070
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę